Mam zawsze problem z takimi filmami dokumentalnymi. Taki sam problem mam z oceną książek autobiograficznych czy koncesjonowanych wywiadów rzek. Jak obiektywnie ocenić czyjąś spowiedź? Jak ocenić spowiedź kogoś, kto nie tylko obnaża w niej swoje wnętrze, lecz także wystawia na publiczny widok swoje pokiereszowane przez chorobę ciało? „Val” jest właśnie takim rodzajem dokumentu.
Najbardziej poruszającym momentem „Top Gun: Maverick” jest ten, gdy Maverick (Tom Cruise) spotyka się z Icemanem (Val Kilmer). Jego dawny rywal i przyjaciel nie przypomina fizycznie blond anioła podbijającego w F-14 niebiosa. Dziś jest schorowanym kapitanem marynarki wojennej USA, który ma problemy z mówieniem. Val Kilmer przemówił na ekranie własnym głosem, dzięki cudom techniki i efektom specjalnym. Usłyszał swój…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/623778-adamski-poleca-aktor-bez-glosu-dokument-val