W momencie, gdy przez polskie kina triumfalnie kroczy „Johnny” Daniela Jaroszka (prawie 600 tys. widzów po trzech tygodniach wyświetlania), na platformach VOD po cichu pojawia się inny film o śmiertelnie chorym katolickim księdzu, który wbrew przeciwnościom losu niósł Dobrą Nowinę ludziom dalekim od Kościoła. Warto ten film odszukać. Nie tylko dlatego, że grają w nim dwie wielkie gwiazdy Hollywood.
Gdyby w młodości Stuart Long dowiedział się, że w Hollywood powstanie o nim film, uznałby pewnie, że odniósł sportowy sukces na miarę Rocky’ego Balboa. Long próbował sił w boksie i aktorstwie. W 1986 r. zdobył nawet Złote Rękawice stanu Montana w wadzie ciężkiej. Z ringu wyeliminowała go kontuzja, a w Hollywood znalazło się dla niego miejsce tylko w głupawych reklamach. Choć uczył się na katolickim…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/620179-adamski-poleca-bokser-w-koloratce