Państwowcy, polscy patrioci, działacze demokratycznej opozycji. Dawni właściciele PRL i ich sojusznicy, którym w demokratycznym rozstrzygnięciu odebrano także III Rzeczpospolitą. Im dalej od czasów komunistycznych, tym bardziej ślepi na jego istotę. I znów spotkali się razem. Przy jakiej okazji.
Pogrzeb Jerzego Urbana, który odbył się na warszawskich Powązkach Wojskowych zgromadził w jednym miejscu wyjątkową grupę. Głównie część dawnej elity SLD i postkomunistycznych przyległości. Marek Siwiec, 20 lat temu minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, przedstawia kolegom działacza lewicowej młodzieżówki.
To jest młoda lewica, a to są stare, najprawdziwsze komuchy
– mówi, wskazując Zbigniewa Sobotkę, Krzysztofa Janika i Zbigniewa Siemiątkowskiego. Czyli najważniejszych polityków SLD byłego okresu.
Od nas na lewo już tylko „czerwone brygady” …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/618317-plemienna-lojalnosc-sierot-po-komunizmie