Rosyjska mobilizacja, zwana przez Ukraińców „mogilizacją”, nabiera rumieńców.
Już ok. 250 tys. młodych ludzi zwiało za granicę. To prawie cały kontyngent, który miał pomaszerować na wojnę. Ale chytry Ruski w siódmym punkcie dekretu o mobilizacji, który utajnił, zaznaczył, że branka może mieć zasięg do 1,3 mln sztuk mięsa armatniego. Płoną komendy uzupełnień, na ulicach miast protestują ludzie, a tamtejsze siły porządkowe aresztują kogo się da, by wysyłać na front. Choć skala protestów rośnie, jednak dalej nie jest jakaś rewelacyjna, bowiem Rosjanie wolą zwiać za granicę, niż zrobić porządek we własnym chlewiku, który nazywają krajem. Ukraińcy właśnie przedstawili w mediach społecznościowych pierwszego zmobilizowanego sołdata, który po trzech dniach w wojsku trafił do ich niewoli. Na nagraniu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/616637-ogniem-na-wprost-chora-milosc