Głosy wsparcia dla Moskwy są na szczęście nieliczne i od razu dyplomatycznie wyciszane, bo w cywilizowanym świecie nie ma zgody na to, czego ci zbrodniarze dopuszczają się na Ukrainie.
Z Kamilem Bortniczukiem, ministrem sportu i turystyki, rozmawia Marcin Wikło.
Jak to jest być ministrem sportu w czasie, gdy Polska ma najlepszą tenisistkę na świecie, najlepszego piłkarza i najlepszego żużlowca?
Kamil Bortniczuk: Na pewno jest przyjemnie być ministrem w czasach, gdy sportowcy odnoszą sukcesy. To oczywiste, ale to też forma zobowiązania, bo ja każdy ten ich sukces traktuję jako osobiste wyzwanie. Przywołam tutaj czwarte miejsce koszykarzy na mistrzostwach Europy, nie było medalu, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że to duże osiągnięcie. Na jego bazie chcemy zbudować system, który pozwoli nam cieszyć się z sukcesów w tej dyscyplinie znacznie częściej. Tak w przeszłości było choćby z dobrze skonsumowanymi wynikami siatkarzy, skoczków narciarskich czy piłkarzy ręcznych.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/616625-wywiad-kamil-bortniczuk-swiat-sportu-bez-rosji-jest-lepszy