Jakie były prawdziwe powody zwolnienia redaktora naczelnego „Newsweeka”? Warszawa huczy od niepotwierdzonych plotek o mobbingu, a nawet molestowaniu. Niektórzy spekulują, że lada moment wybuchnie bomba obyczajowa, która ostatecznie zakończy medialną karierę Tomasza Lisa. Tymczasem jego ostatni pracodawca nabiera wody w usta i udaje, że tematu nie ma.
Mam 30 lat stażu w mediach, pracowałem z wieloma różnymi szefami. Czasem puszczały im nerwy, ale później było widać, że czuli się z tym źle, wycofywali się ze swoich słów, przepraszali. W przypadku Lisa miałem wrażenie, że czasem zachowuje się jak osoba, która traci nad sobą kontrolę. Jakby sprawiało mu przyjemność deptanie ludzi. Osobiście nie mam do niego żalu, bo mnie nigdy nie upokorzył, ale wielokrotnie widziałem, jak brutalnie traktował podwładnych. Chwilami zastanawialiśmy się, czy nie ma przypadkiem cyklofrenii, bo z błogostanu i dobrych żartów potrafił natychmiast przejść do lawiny nieuzasadnionego hejtu…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/602179-nie-powiedza-nikomu-skandale-probuja-zamiesc-pod-dywan