Trzeba było spędzić w Donbasie 25 dni, żeby znaleźć polskiego ochotnika, który wspiera tutaj obrońców Ukrainy w walce z rosyjskim najeźdźcą. Ale to właśnie świadczy o jego profesjonalizmie – zawodowiec z wojskowym doświadczeniem, szacunkiem u ukraińskich mundurowych, a przede wszystkim z determinacją, by – jak mówi – „pomóc ludziom, którzy zostali napadnięci”.
Mimo entuzjazmu zagranicznych ochotników do walki w obronie Ukrainy sprawa zagranicznych żołnierzy jest bardziej skomplikowana. Choć już 27 lutego prezydent Zełenski ogłosił powołanie Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, to jednak próżno znaleźć o nim konkretne relacje. Świadoma strategia ochrony informacji jest tutaj tylko częściowym wyjaśnieniem.
Wojna przyciąga różnych ludzi
– mówi tygodnikowi „Sieci” jeden…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/600250-polski-ochotnik-na-wojnie-w-donbasie