Nie owijajmy w bawełnę: polityka towarzyszy spod znaku ośmiu lub dwunastu gwiazdek stanęła po inwazji Rosji na Ukrainę nad przepaścią. Gdzie teraz pójdą? W którą stronę zrobią krok?
Te wszystkie sieroty po siedemnastu resetach z Moskwą, po ocieplaniu relacji na grobach i smoleńskich hołdach pani Kopacz, całującej po rękach Putina, mimo pogardy jego ludzi dla polskich ofiar? Ci wszyscy, którzy biegali na cmentarze żołnierzy Armii Czerwonej palić im znicze po tragedii w Smoleńsku, jak pan Wajda przykazał na łamach „Gazety Wyborczej”? Jakże dziś szkoda pana Lisa, który po raz kolejny musiałby sobie odgryźć język, gdyby miał honor. I dlatego teraz twierdzi, że kto inny był proputinowski, chociaż sam na kolanach robił wywiad z rosyjskim prezydentem. A minister Nowak, który…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/588585-poczet-pozytecznych-te-nerwy-trzeba-zrozumiec