Węgierska opozycja idzie śladem polskiej opozycji z lat 2015-2023. Nadzieję na dojście do władzy pokłada wyraźnie w strategii zagłodzenia kraju poprzez odcięcie go od należnych funduszy europejskich. Są na to namacalne dowody.
Kinga Kollár, eurodeputowana partii Tisza, założonej przez Pétera Magyara partii Tisza, przemawiając po angielsku na posiedzeniu Komisji Kontroli Budżetowej, nazwała wstrzymanie środków UE na rzecz Węgier „działaniem skutecznym”.
Pogarszająca się jakość życia narodu węgierskiego wzmocniła opozycję. I z tego powodu ja… ja… ja jestem bardzo pozytywnie nastawiona do wyborów w 2026 r.”
– mówiła, dodając:
Jako Węgierka muszę powiedzieć, że [procedura praworządności] okazała się bardzo skuteczna, ponieważ zawieszono około 21 miliardów euro, a Węgrzy już stracili miliard.
Kinga Kollár oceniła, że „miało to bardzo poważny wpływ na państwo węgierskie, gdyż nie mogło ono inwestować w usługi publiczne”. Co więcej, kontynuowała, z powodu zablokowania głównych funduszy unijnych rząd nie jest w stanie wesprzeć węgierskiej gospodarki i zapewnić obywatelom dodatkowych usług socjalnych. Europosłanka podała przykład: z powodu blokady funduszy nie udało się wyremontować 50 szpitali, co było planowane. I puenta:
„Możemy śmiało powiedzieć, że procedura warunkowości jest bardzo skuteczna, ma bardzo skuteczny wpływ na codzienne życie Węgrów”.
Tyle zostało z rzekomej bezstronności Brukseli. Unijna biurokracja niszczy każdy rząd, który reprezentuje siły patriotyczne, niepodległościowe, suwerennościowe. Wspiera partie opozycyjne, które - tak jak w Polsce przed ostatnimi wyborami - obiecują raj na ziemi, a później szybko doprowadzają do pogorszenia się warunków życia, wyprzedając jednocześnie suwerenność za nędzne srebrniki. Inaczej zresztą nie mogą: w końcu doszły do władzy, zadłużając się na konto całego państwa, obiecując podległość i realizowanie cudzych interesów. W Polsce ten plan, niestety, powiódł się. Czy powiedzie się również na Węgrzech? Oby nasi bratankowie dostrzegli, jaką cenę płaci się za wyniesienie sił zewnętrznych do władzy, zanim będzie za późno. Oby spostrzegli, że nie wystarczy owijać się narodową flagą, by być patriotą.
Szczerze im tego życzymy, bo cena, którą dziś płaci Polska za swój błąd, jest przerażająca. Nasza demokracja upada, nasz rozwój został zatrzymany, rząd nawet nie udaje, że troszczy się o przyszłość Polski i Polaków. Zamiast tego serwują coraz brutalniejsze działania represyjne oraz serwują propagandę w nieznośnych dawkach, także w mediach publicznych, które obiecali odpolitycznić. Każdy, kto zna sytuację na Węgrzech, choćby pobieżnie, rozumie, że jest to scenariusz napisany także dla Budapesztu. To plan, który u nas przetestowano, a skoro się powiódł, to jest wdrażany także nad Dunajem.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/726440-skad-to-znamy-wegierska-opozycja-gra-na-zaglodzenie-kraju
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.