Pisałem niedawno na portalu wPolityce.pl, jak kibice niemieckiego klubu piłkarskiego 1FC Kaiserslautern podczas meczu ligowego z Fortuną Düsseldorf publicznie przyzywali Lucyfera, by zabrał ich dusze.
Podobna sytuacja wydarzyła się także w Hiszpanii podczas ostatniego meczu ligowego między FC Sewilla i Atletico Madryt. Kibice drużyny gospodarzy ze skrajnie lewicowej grupy Britis Norte wywiesili olbrzymi, zasłaniający niemal całą północną trybunę stadionu baner z wizerunkiem ogromnego demona. Pod spodem umieścili napis: „Sprzedaliśmy nasze dusze, żeby zobaczyć, jak zostajecie mistrzami”.
Gdy wspomniana manifestacja spotkała się z krytyką zszokowanych środowisk katolickich, ultrasi z Britis Norte odpowiedzieli im wpisem na platformie X, że byliby bardziej zszokowani, gdyby należeli do „instytucji pełnej pedofilów”. Przesłali jednocześnie zdjęcie jednej ze swoich opraw stadionowych sprzed lat papieżowi Franciszkowi, by nie odchodził z tego świata smutny.
W odpowiedzi kibice Realu Betisu – konkurencyjnego klubu z Sewilli – przypomnieli w internecie swoje oprawy stadionowe przedstawiające z kolei Matkę Bożą lub aniołów. Przypomnieli też, że ich miasto jest jednym z najważniejszych ośrodków kultu maryjnego w Hiszpanii.
To nie jest obojętne moralnie i duchowo
To prawda, że jest niemało drużyn na świecie, nazywanych (najczęściej z racji swoich czerwonych strojów) „diabłami”, jak np. Manchester United w Anglii, América de Cali w Kolumbii czy Independiente de Avellaneda w Argentynie. Nigdy wcześniej jednak kibice żadnego klubu nie posługiwali się tak wyraźną symboliką i retoryką satanistyczną, odległą od jakichkolwiek konotacji sportowych, jak ostatnio fani 1FC Kaiserslautern i FC Sewilla.
Tego typu akcje często mogą liczyć na poklask dużej części mediów, ponieważ atakują wartości chrześcijańskie. Oswajają też ludzi z postacią diabła, przedstawianego jako bohater pozytywny, chętnie przychodzący z pomocą tym, którzy zechcą wejść z nim w układ w nadziei na władzę, sukces, sławę lub pieniądze. Przyzywanie sił ciemności nigdy nie jest jednak moralnie i duchowo obojętne, narażając ludzi na różnego rodzaju zagrożenia dla duszy.
Od XVII wieku w Sewilli żywy jest kult Matki Bożej Bolesnej zwanej Macarena. Główne miejsce w tamtejszym sanktuarium maryjnym zajmuje figura Madonny z niezwykle zasmuconą twarzą i łzami płynącymi po policzkach. Od stuleci mieszkańcy andaluzyjskiej stolicy powtarzają, że Maryja płacze nad ich miastem. Teraz dali jej nowy powód do smutku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/726133-kibice-kolejnego-klubu-ofiarowuja-swe-dusze-diablu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.