W Niemczech, a konkretnie w mieście Rheine doszło do tragicznego zdarzenia z udziałem 32-letniego kierowcy ciężarówki. W czasie interwencji niemieckiej policji zginął Polak, który uciekał przed funkcjonariuszami. W ruch poszedł paralizator. Teraz europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk domaga się interwencji, monitoringu śledztwa i ochrony praw obywatela RP ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Prokuratury Krajowej oraz Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie.
Dramatyczna interwencja! Do zdarzenia doszło w nocy z 4 na 5 kwietnia w Rheine, w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie niemiecka policja próbowała zatrzymać 32-letniego Polaka, ponieważ wpłynęło zgłoszenie o prowadzonej w niebezpieczny sposób ciężarówce.
Kierowca zaczął uciekać, gdy funkcjonariusze próbowali zatrzymać pojazd. Pędził przez miasto z prędkością 100 km/h, przy ograniczeniu do 50 km/h, a także kilkakrotnie przejechał na czerwonym świetle.
W ruch poszedł paralizator
Po zatrzymaniu pojazdu 32-latek próbował kontynuować ucieczkę pieszo. W trakcie próby zatrzymania przez policjantów mężczyzna stawiał opór. Jak podały niemieckie media, policja użyła paralizatora i pałki.
Niedługo po tym incydencie stan zdrowia Polaka gwałtownie się pogorszył – wynika z treści policyjnego raportu. Policjanci, a potem ratownicy reanimowali 32-latka. Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie zmarł.
Teraz europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk domaga się interwencji, monitoringu śledztwa i ochrony praw obywatela RP ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Prokuratury Krajowej oraz Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie.
nt/Bild/RMF FM/”Fakt”/wp.pl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/726080-tragedia-w-niemczech-zginal-polak-po-interwencji-policji