„Dla mnie absolutnym priorytetem będzie jak najszybsze wzmocnienie Europy, abyśmy mogli krok po kroku osiągnąć prawdziwą niezależność od USA” - powiedział Friedrich Merz, kandydat zwycięskiej chadecji na urząd kanclerza Niemiec podczas wiecu powyborczego. Wczorajsza wypowiedź nie napawała optymizmem, komentatorów w Polsce, zwłaszcza w środowiskach zbliżonych do PiS. To z CDU/CSU wywodziła się przecież skompromitowana biznesami z Putinem kanclerz Angela Merkel. Dziś Merz wypowiada się o USA już w trochę innym tonie. Podczas konferencji prasowej wyraził bowiem nadzieję, że uda mu się przekonać władze USA, iż dobre stosunki transatlantyckie są we wspólnym interesie. Lider chadeków wyraził też zaniepokojenie wypowiedziami prezydenta Donalda Trumpa o wojnie w Ukrainie.
Wczorajsza wypowiedź Friedricha Merza, który najprawdopodobniej już niebawem obejmie urząd kanclerza Niemiec, nie napawała optymizmem. Wygląda to na potwierdzenie scenariusza, przed którym wielu komentatorów i ekspertów ostrzega od dawna: Niemcy dążyły, dążą i dążyć będą do „wypchnięcia” Stanów Zjednoczonych z naszej części Europy. Obecny rząd natomiast, na czele z Donaldem Tuskiem, chętnie dołączy do tej gry. A fakt, że prezydentem USA został Donald Trump, będzie dla nich jedynie wygodnym pretekstem.
Dla mnie absolutnym priorytetem będzie jak najszybsze wzmocnienie Europy, abyśmy mogli krok po kroku osiągnąć prawdziwą niezależność od USA
— powiedział Merz w programie telewizyjnym po wyborach parlamentarnych w Niemczech.
Jak dodał, nigdy nie spodziewał się, że będzie kiedyś zmuszony wypowiedzieć tego rodzaju słowa, „ale po ostatnich komentarzach Donalda Trumpa w zeszłym tygodniu, jasne jest, że Amerykanie, a przynajmniej ta część Amerykanów, ten rząd, bardzo mało przejmują się losem Europy”.
Friedrich Merz ocenił również, że nie ma pewności, czy do czasu szczytu w Hadze zaplanowanego na czerwiec NATO będzie istnieć w „obecnej formie” i czy nie będzie konieczne znacznie szybsze stworzenie „niezależnych europejskich zdolności obronnych”.
CZYTAJ TAKŻE:
NATO, USA i polityka zagraniczna
Dziś jednak, na konferencji prasowej w Berlinie, wypowiadał się już nieco inaczej. Zaznaczył, że Niemcy postrzegają USA jako ważną część NATO.
Poinformował, że wczoraj odbył długą rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Dotyczyła ona udziału Macrona, razem z prezydentem Trumpem, w poniedziałkowej telekonferencji przywódców państw G7. Merz poinformował, że z zadowoleniem przyjmuje zainteresowanie premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera poprawą stosunków z państwami UE.
Według wstępnych oficjalnych wyników w przedterminowych wyborach do Bundestagu zwyciężył chadecki blok CDU/CSU - 28,6 proc. głosów. Merz ogłosił, że chce w najbliższych dniach rozpocząć rozmowy koalicyjne z socjaldemokratyczną SPD, która zdobyła w niedzielnych wyborach 16,4 proc. Jednym z kluczowych tematów ma być polityka zagraniczna.
jj/PAP, TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/722164-merz-chcial-niezaleznosci-od-usa-dzis-wazna-czesc-nato