Partia Demokratyczna w USA wciąż nie może otrząsnąć się po porażce w listopadowych wyborach. Joe Biden i jego ekipa odliczają dni do końca urzędowania w Białym Domu, Kamala Harris po druzgocącej klęsce jest już w wielkiej polityce skończona, a na horyzoncie nie ma nikogo, kto byłby naturalnym liderem ugrupowania. Najbardziej wpływowymi grupami w całym obozie politycznym pozostają klany Obamów i Clintonów, ale one działają zza kulis, pozostawiając dla kogoś innego oświetloną arenę z mównicą. Ta jednak pozostaje pusta.
Na razie trwa jednak analiza wyborczej porażki. Są tacy, jak np. kongresman z Teksasu Greg Casar, którzy twierdzą, że Kamala Harris przegrała, bo była zbyt mało lewicowa. Proponują więc dokonanie jeszcze ostrzejszego skrętu w lewo.
Ekstremizm w centrum
Inaczej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/717164-quo-vadis-partio-demokratyczna-rozliczenia-po-porazce