Rząd Norwegii zapowiedział, że przedstawi projekt rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wzywającej Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości do zbadania, czy Izrael łamie prawo międzynarodowe. Premier Jonas Gahr Store uważa, że izraelskie władze uniemożliwiają niesienie pomocy humanitarnej na Bliskim Wschodzie. Jak przekazał norweski resort dyplomacji, wiele krajów już zadeklarowało poparcie dla tej inicjatywy.

Premier Jonas Gahr Store ocenił w wydanym oświadczeniu, że działania podejmowane w ostatnich tygodniach przez władze Izraela wyraźnie naruszają obowiązujący porządek międzynarodowy.

Społeczność międzynarodowa nie może zaakceptować, że ONZ, międzynarodowym organizacjom humanitarnym i państwom w sposób systemowy uniemożliwia się funkcjonowanie w Palestynie i dostarczanie pomocy humanitarnej Palestyńczykom na terenach pod izraelską okupacją. Podważa to prawo Palestyńczyków do otrzymywania pomocy humanitarnej i pomocy ratującej życie. Mamy zbiorowy obowiązek zareagować

— oświadczył Jonas Gahr Store.

CZYTAJ TAKŻE: Dramatyczne doniesienia. Izraelski nalot na Bajt Lahija. Bilans ofiar cały czas rośnie, co najmniej 93 osoby zginęły, a ponad 150 zostało rannych

Izraelskie prawo uderza w ONZ

Izraelski parlament, Kneset, przyjął dwie ustawy, które zakazują działalności UNRWA - w tym kraju, a izraelskim urzędnikom i instytucjom - współpracy z nią. UNRWA to Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzi.

Izraelskie przepisy de facto delegalizują funkcjonowanie tej agendy ONZ, odpowiedzialnej za niesienie pomocy palestyńskim uchodźcom na Bliskim Wschodzie. Szef UNRWA Philippe Lazzarini został uznany przez Izrael za persona non grata.

Na początku sierpnia Izrael wycofał akredytację dla norweskich dyplomatów działających na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy, wzywając ich do niezwłocznego opuszczenia tych terenów. Minister spraw zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide zapowiedział wówczas podjęcie przez Oslo „stosownych działań”.

CZYTAJ TAKŻE: Ofensywa Izraela w Stefie Gazy. W oblężeniu uwięzionych jest ok. 100 tys. osób. Nie mają dostępu do żywności i pomocy medycznej

koal/PAP