Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej „dyplomacji” (a raczej kłamstwa i propagandy), wraz ze zbrodniarzem wojennym Władimirem Putinem uczestniczył w szczycie państw grupy BRICS [Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA- przyp. red.]. Uwadze kamer nie uszło obrzydliwe zachowanie funkcjonariusza kremlowskiego reżimu. Jednego z uczestników wydarzenia nazwał (szeptem) „ped…”, a podczas wypowiedzi Putina oddał się bez reszty… dłubaniu w nosie.
Piosenkę o sowieckim dyplomacie przybliżył Polakom we wczesnych latach 90. Kazik Staszewski na płycie Kultu z utworami jego ojca, Stanisława. Tytułowy „Dyplomata” w wulgarnych, acz kwiecistych słowach ubliża swoim rozmówcom, m.in. niemieckiemu generałowi przysłanemu przez Hitlera, włoskiemu posłowi od Mussoliniego czy japońskiemu samurajowi i cesarzowi. Patrząc na niektóre zachowania i wypowiedzi szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, czasami można pokusić się o stwierdzenie, że od czasów II wojny światowej niewiele w tej kwestii się zmieniło:
I to wszystko pomimo faktu, że aż do 24 lutego 2022 r. „wielcy tego świata” przez wiele lat liczyli się z Ławrowem jako „wybitnym dyplomatą”, niektórzy - jak była sekretarz stanu w USA, a w 2016 r. rywalka „strasznego i prorosyjskiego” Trumpa w wyborach prezydenckich, Hillary Clinton, nawet wciskali z nim czerwone guziki z napisem „reset”.
Czego Ławrow szukał na szczycie BRIC?
Odkąd w zasadzie cały świat dostrzegł, że putinowska Rosja jest państwem bandyckim, Ławrow i inni funkcjonariusze reżimu popadli w niełaskę, ale nadal uczestniczą np. w szczytach grupy BRICS, do których należą: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, a od 2011 r. także RPA.
Siergiej Ławrow podczas tego wydarzenia uchwycony został w sytuacji, która mogłaby posłużyć jako materiał do nowej zwrotki piosenki „Dyplomata”. Kiedy jeden z uczestników nadepnął szefowi MSZ Rosji na stopę, Ławrow wyszeptał jadowicie: „Ped…, k…”. Później, podczas wypowiedzi Władimira Putina, cóż zrobił ów „mastermind światowej dyplomacji” (jak nazywali go niektórzy zwolennicy obecnego rządu i miłośnicy Radosława Sikorskiego i zarazem przeciwnicy PiS-u, zanim premier Tusk podrzucił narrację pod tytułem „PiS to Rosja”)?
Otóż „mastermind światowej dyplomacji” z zapałem zabrał się do dłubania w nosie.
Przygody Ławrowa na szczycie państw grupy BRICS Najpierw ktoś z uczestników szczytu nadepnął rosyjskiemu szefowi MSZ na stopę. Ławrow zareagował szeptem, ale dość ostro: “Pedł, k*wa”. Następnie - już niczym się nie przejmując - zaczął… dłubać w nosie
Czy takich rzeczy uczą w MGIMO? Wydawałoby się, że nie, ale patrząc na „kulturę” jaką wykazuje się Ławrow i niektórzy polscy dyplomaci po tej moskiewskiej uczelni, powracający wraz z „wyganiającym Rosjan” Radosławem Sikorskim do MSZ lub pracujący tam za czasów poprzednich rządów Donalda Tuska (jak np. Jarosław Bratkiewicz, czyli dyplomata od „małpoludziej czeredy” w „Wyborczej”), trudno o tym przesądzać.
jj/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/710985-lawrow-na-szczycie-panstw-brics-bluzgal-i-dlubal-w-nosie