Rok po ataku Hamasu, Izraelowi udało się niemal zneutralizować militarnie tę palestyńską organizację terrorystyczną, a także zredukować potencjał proirańskiego Hezbollahu w Libanie. Przyszłość Bliskiego Wschodu zależy od tego, jak Izrael odpowie na atak Iranu i czy uderzy w jego obiekty nuklearne – powiedział PAP Roland Freudenstein z Brussels Freedom Hub.
Zdaniem eksperta, żeby zrozumieć to, co się dzieje w tej chwili na Bliskim Wschodzie, należy zrozumieć, jak traumatyczny dla Izraelczyków był ubiegłoroczny atak bojowników Hamasu.
7 października był prawdopodobnie najpoważniejszą katastrofą w historii państwa Izrael, gorszą niż ataki państw arabskich w 1967 i 1973 roku. Sam Izrael został zbudowany na idei, że Żydzi, którzy tam mieszkają nie powinni już nigdy być narażeni na tego rodzaju zwierzęcą przemoc i brutalność. Ta idea podczas ataku została złamana, a razem z nią zniknęły też zahamowania Izraelczyków w unikaniu ofiar cywilnych po drugiej stronie
— uważa Freudenstein.
Unicestwienie struktur wojskowych
Odpowiedzią Izraela na atak było dążenie do całkowitego unicestwienia struktur wojskowych Hamasu, co – zdaniem eksperta – już się właściwie Izraelczykom udało.
Hamas w tej chwili nie jest już w stanie dokonać podobnego ataku, jak ten sprzed roku
— oświadczył Freudenstein dodając, że teraz Izrael kontynuuje unicestwianie struktur wojskowych Hezbollahu, który atakuje go od 8 października w ramach solidarności z Hamasem i który był w stanie przeprowadzić podobny do Hamasu atak na północy Izraela.
Hezbollah posiada tunele zaprojektowane do zrobienia dokładnie tego samego, co Hamas zrobił rok temu
— dodał ekspert.
Spadek potencjału Hezbollahu
Obecnie jednak potencjał Hezbollahu do atakowania Izraela został zmniejszony w nieoczekiwanym tempie, a arsenał ponad 100 tys. rakiet, którym podobno dysponuje organizacja został poważnie uszczuplony.
Ile z tego potencjału balistycznego zostało zniszczone wie tylko sztab izraelskiego wojska, ale oceniam, że jest to dużo więcej niż ktokolwiek i kiedykolwiek przewidywał w okresie poprzedzającym wybuch konfliktu na północy Izraela
— skomentował Freudenstein.
Rozmówca PAP przyznał, że za poważną eskalację można uznać atak rakietowy Iranu na Izrael, bo państwo to jak dotąd niechętnie bezpośrednio angażowało się w działania militarne i wolało wyręczać się sojusznikami. Teraz przyszłość regionu będzie zależała od tego, jaka będzie reakcja Izraela na ten atak, bo premier Benjamin Netanjahu już zapowiedział, że Izrael szykuje odpowiedź.
Z pewnością będzie to uderzenie w irańskie struktury wojskowe, więc nadal mówimy tu o ataku wojska przeciwko wojsku. Głównym pytaniem jednak jest, czy w ramach tej parasolowej koncepcji uderzenia w irańskie wojsko, zawiera się również uderzenie w irańskie zdolności nuklearne i infrastrukturę do budowy programu nuklearnego
— zastanawia się Freudestein.
Irański program nuklearny
Według niego, program nuklearny jest obecnie dla Iranu „świętą krową” i powodem, dla którego Teheran był stosunkowo powściągliwy w ostatnich miesiącach i gotów był przymknąć oko na ataki Izraela na swoich sojuszników. Na pytanie czy Izraelczycy są w ogóle w stanie zniszczyć irańską infrastrukturę nuklearną, Freudenstein odpowiedział, że z pewnością są w stanie ją znacznie osłabić, uszkodzić jej część, a tym samym opóźnić cały program o kilka lat.
Irańskie ośrodki badań nuklearnych znajdują się głęboko pod ziemią, ale Izraelczycy już pokazali, że mają w swoim arsenale wyspecjalizowane bomby penetrujące, które mogą dotrzeć do celów znajdujących się nawet 30-50 metrów pod ziemią i chronionych kilkoma metrami betonu. Zobaczymy, co zamierza Izrael i do czego jest zdolny
— powiedział Freudenstein.
Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, to ekspert przewiduje, że wojna na północy Izraela przeciwko Hezbollahowi potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni, ale zakończy się wygraną Izraela; niewykluczona jest też krótkoterminowa izraelska okupacja południa Libanu. Celem Izraela będzie – uważa ekspert – zmuszenie Hezbollahu do wycofania się za rzekę Litani, która znajduje się około 30 km na północ od granicy z Izraelem, co dałoby państwu żydowskiemu większą ochronę przed pociskami krótkiego zasięgu.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/708941-izrael-osiagnal-swoje-cele-udalo-sie-zneutralizowac-hamas