Przełomowe oświadczenie technologicznego giganta, który twierdzi, że był naciskany przez administrację Biden-Harris, by cenzurować wypowiedzi w internecie. Dyrektor generalny korporacji Meta, Mark Zuckerberg, przyznał w poniedziałkowym liście, że jego firma, Facebook, została de facto zmuszona do wprowadzenia ograniczeń wolności słowa. Zuckerberg żałuje, że nie sprzeciwił się temu wcześniej i przekonuje, że zamierza pozostać bezstronny politycznie.
Mark Zuckerberg właśnie przyznał się do trzech rzeczy: 1. Administracja Biden-Harris „naciskała” na Facebooka, by cenzurował Amerykanów. 2. Facebook ocenzurował Amerykanów. 3. Facebook zdławił historię laptopa Huntera Bidena. To wielka wygrana dla wolności słowa
— napisał na portalu X oficjalny profil Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów (Republikanów), zamieszczając list wystosowany do nich przez amerykańskiego miliardera i założyciela Facebooka Marka Zuckerberga.
Zuckerberg przyznał się do tego w liście do przewodniczącego Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów Jima Jordana, ponad rok po dostarczeniu komisji tysięcy dokumentów w ramach dochodzenia w sprawie moderowania treści na platformach internetowych. Zaznaczył również, że zamierza w pełni współpracować z dochodzeniem, zapewniając kilkunastu pracownikom możliwość udzielania oficjalnych wywiadów i zeznań w tej sprawie.
Frustracja cenzurą Bidena
Obecnie dużo mówi się o tym, jak rząd USA współdziała z firmami takimi jak Meta i chcę jasno określić nasze stanowisko
— rozpoczął Zuckerberg.
Nasze platformy są dla wszystkich - promujemy wygłaszanie opinii i pomagamy ludziom łączyć się w bezpieczny sposób. W ramach tego regularnie słyszymy od rządów na całym świecie i innych osób z różnymi obawami dotyczącymi dyskursu publicznego i bezpieczeństwa publicznego
— napisał.
W 2021 roku urzędnicy administracji Bidena, w tym z Białego Domu, przez wiele miesięcy wielokrotnie naciskali na nasze zespoły, aby cenzurowały niektóre treści (…)
— napisał Zuckerberg w liście, w szczególności odnosząc się do cenzury dotyczącej Covid-19.
Zuckerberg powiedział, że kiedy Facebook nie zgodził się z cenzurą, administracja Bidena wyraziła dużą frustrację.
Zuckerberg żałuje
Ostatecznie to była nasza decyzja, czy usunąć treści, czy nie, i jesteśmy odpowiedzialni za nasze decyzje, w tym zmiany związane z COVID-19, które wprowadziliśmy w naszym egzekwowaniu w następstwie tej presji
— napisał Zuckerberg.
Dyrektor generalny Meta oprócz przyznania się do winy stanowczo skrytykował podejście Demokratów, zaznaczając, że nie zamierza on iść na podobne ustępstwa w przyszłości.
Uważam, że naciski ze strony rządu były niewłaściwe i żałuję, że nie mówiliśmy o tym głośniej
— napisał.
Myślę też, że dokonaliśmy pewnych wyborów, których dziś, z perspektywy czasu i nowych informacji, byśmy nie podjęli
— dodał.
Tak jak powiedziałem naszym zespołom w tamtym czasie, czuję, że nie powinniśmy narażać naszych standardów treści na presję ze strony jakiejkolwiek administracji w dowolnym kierunku - i jesteśmy gotowi odeprzeć, jeśli coś takiego się wydarzy
— podsumował Zuckerberg.
FOX Business skontaktował się z Białym Domem w celu uzyskania komentarza w sprawie zarzutów. Facebook odmówił komentarza poza tekstem listu.
Szkodliwe przykłady cenzury
W poniedziałkowym liście Zuckerberg napisał również o wyciszaniu historii laptopa Huntera Bidena. Napisał, że FBI ostrzegło jego firmę przed „potencjalną rosyjską operacją dezinformacyjną” dotyczącą rodziny Bidenów i firmy „Burisma”, przed wyborami w 2020 roku. Właściciel Meta przyznał, że historia korupcyjna została zagłuszona i zapowiedział, że nie zamierza dopuścić w przyszłości do wyciszania faktów przed oficjalnym sprawdzeniem wiarygodności informacji.
Od tego czasu stało się jasne, że doniesienia nie były rosyjską dezinformacją, a z perspektywy czasu nie powinniśmy byli degradować tej historii
— napisał Zuckerberg.
Zmieniliśmy nasze zasady i procesy, aby upewnić się, że to się nie powtórzy - na przykład nie będziemy już tymczasowo cenzurować treści w USA, czekając na weryfikację faktów
— podsumował.
Komentarze
Mark Zuckerberg właśnie przyznał się do współpracy z administracją Bidena/Harrisa w celu cenzurowania Amerykanów. Przyznał się do tego, ponieważ:
Jest honorowy
„Skończył” z partią Demokratów
Uprzedza akcję sygnalistów (whistleblower).
Tak czy inaczej, jest to BARDZO TRUDNY list do napisania
— napisał na portalu X dziennikarz Patrick Bet-David.
Mark Zuckerberg w liście do przewodniczącego Izby Sądownictwa, Jima Jordana, wyraża głęboki żal z powodu podporządkowania się przez firmę Meta naciskom administracji Bidena na cenzurowanie treści związanych z COVID-19 w 2021 roku. Potentat technologiczny przyznaje, że powinien był bardziej otwarcie sprzeciwiać się rządowym próbom cenzury. Zuckerberg ujawnia, że Biały Dom wielokrotnie wzywał Metę do usuwania treści związanych z COVID, w tym humoru i satyry, co powodowało wewnętrzną frustrację. Teraz uważa, że ta presja rządu była „niewłaściwa” i obiecuje odeprzeć podobne próby w przyszłości. W oszałamiającej zmianie politycznej Zuckerberg ogłasza również, że nie przekaże pieniędzy kandydatom Demokratów w tym cyklu wyborczym
— napisał dziennikarz Mario Nawfal, odnosząc się również do ostatniej części wypowiedzi Zuckerberga, gdzie zaznacza on, że nie zamierza się angażować w podobny sposób w wybory jak w zeszłych latach, ponieważ prowadziło to do przewagi jednej strony.
Ruch Marka Zuckerberga może okazać się kluczowy dla najbliższych wyborów prezydenckich w USA, gdzie coraz większą rolę odgrywa kampania w Internecie. Do tej pory kandydat Republikanów Donald Trump musiał mierzyć się z licznymi przypadkami cenzurowania i wymazywania go z sieci, ale prawdopodobnie ulegnie to w najbliższym czasie zmianie. Dodatkowo, pojawiają się obecnie komentarze, twierdzące, że Zuckerberg „wyczuł” zmianę nastroju w USA, dlatego zdecydował się nie stawać do Trumpa w opozycji.
CZYTAJ TEŻ:
hm/X/Fox News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/703768-mark-zuckerberg-biden-i-harris-wymuszali-cenzure-facebooka