Co najmniej 10 osób przegapiło tragiczny lot samolotu, który rozbił się w piątek na obrzeżach Sao Paulo. „Nikt z 61 osób znajdujących się na pokładzie samolotu brazylijskich linii Voepass nie przeżył” - podały władze lokalne w rozmowie z agencją dpa. Mężczyzna relacjonował, że pokłócił się z obsługą i błagał, by wpuścili go na pokład. „Uratowali mi życie” - mówił.
Samolot leciał z Cascavel w stanie Parana
— poinformowała agencja AP.
Dwusilnikowym ART-72 podróżowało 57 pasażerów i czworo członków załogi. Mieli wylądować na międzynarodowym lotnisku Guarulhos. Miejsce katastrofy - zamieszkane przez ponad 70 tys. ludzi miasto Vinhedo - leży ok. 80 km na północny zachód od Sao Paulo.
W pierwszych komunikatach po katastrofie linia lotnicza nie podała, co mogło być przyczyną wypadku. Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych i publikowanych przez brazylijskie media pokazane są ostatnie sekundy lotu - maszyna, obracając się wokół swojej osi, spada niemal pionowo w dół.
Płonący samolot na nagraniach
Mieszkańcy osiedla rzadko rozrzuconych jednorodzinnych domów zamieścili w mediach społecznościowych nagrania, na których widać rozbity, płonący samolot, spoczywający w pobliżu basenu. Nikt z osób przebywających w rejonie upadku samolotu nie ucierpiał, uszkodzeniu uległ jeden z domów, podały lokalne media.
Mężczyzna, do którego wypowiedzi dotarł portal polsatnews.pl, relacjonował, że pokłócił się z obsługą i błagał, by wpuścili go na pokład.
Powiedzieli mi: ‘Proszę pana, nie wsiądzie pan do samolotu, bo przekroczyliśmy już limit’
— mówił mężczyzna, który przegapił tragiczny lot w Brazylii.
Nawet trochę ich naciskałem
— przyznał podróżny.
„Błagaliśmy, by pozwolili nam wejść na pokład”
Z jego relacji wynika, że on i trzech jego znajomych było wśród co najmniej 10 osób, które spóźniły się na samolot, bo czekały przy złej bramce na lotnisku.
Kiedy się zorientowaliśmy błagaliśmy pracowników lotniska, by pozwolili nam wejść na pokład
— opowiadał.
Nogi mi się trzęsą. Tylko Bóg wie, jak się czuję
— mówił mężczyzna po tym, gdy dowiedział się, że samolot się rozbił.
Dzięki Bogu, nie weszliśmy na pokład tego samolotu
— dodał.
Minuta ciszy
Prezydent Luiz Inacio Lula da Silva, uczestniczący w piątek w publicznym wydarzeniu na południu kraju, poprosił tłum o powstanie.
Muszę przekazać naprawdę złą informację
— powiedział.
Poinformował o katastrofie i poprosił o zachowanie minuty ciszy.
W oświadczeniu dla mediów przedsiębiorstwo ATR, producent maszyny, poinformowało, że jest świadome katastrofy w Vinhedo. Zapewniło, że jej specjaliści wezmą pełen udział w dochodzeniu w sprawie katastrofy. Prowadzić jej ma brazylijskie Centrum Badania i Zapobiegania Wypadkom Lotniczym. Także policja rozpoczęła już śledztwo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tragedia w Brazylii! Rozbił się samolot z 62 osobami na pokładzie. Lokalne media poinformowały, że nikt nie przeżył katastrofy
nt/PAP/polsatnews.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/702035-blagalem-zeby-mnie-wpuscili-ocalalbo-spoznil-sie-na-lot