Gdy ujawnia się kruchość ludzkiej egzystencji, gdy każdego dnia dochodzą wieści o zabitych i zaginionych bez wieści, gdy sytuacja jest niepewna, a przyszłość jawi się w ciemnych barwach, wówczas ludzie uciekają się do świata niewidzialnego. W krajach katolickich ratunku szukają zazwyczaj w kościołach, prosząc Boga o pomoc. Wydawać by się mogło, że w prawosławnej nominalnie Rosji wierni powinni zapełniać cerkwie, a jednak tak nie jest. Równie dobrze mogliby się wybrać do lokalnej administracji. Patriarchat moskiewski zamienił się bowiem w instytucję polityczną, która mówi to samo co władza. Gdyby zamienić ze sobą przemówienia Cyryla i Putina, niewielu by się zorientowało, że nastąpiła podmiana, ponieważ obaj w sumie mówią to samo.
Rosjanie chcą jednak wiedzieć, jak długo potrwa wojna, czym się zakończy, czy ich bliscy wrócą z frontu, czy prawdziwe są krążące wśród ludu przepowiednie i proroctwa o nadchodzących plagach i apokalipsie. W poszukiwaniu odpowiedzi coraz częściej zwracają się masowo do wróżbitów, jasnowidzów, czarowników, astrologów, kahunów, szamanów, magów, proroków, znachorów, uzdrowicieli, cudotwórców czy ekstrasensów. Od wybuchu wojny zainteresowanie literaturą ezoteryczną wzrosło ponad dwukrotnie, a liczba internautów odwiedzających strony okultystyczne pomnożyła się dwadzieścia razy. Powracają przepowiednie Nostradamusa, Swedenborga, Wolfa Messinga czy Baby Wangi. Renesans przeżywają teorie Heleny Bławatskiej, Nikołaja Roericha, Siergieja Łazariewa czy Daniła Andriejewa.
W społecznościach archaicznych — jak pisał Ernst Cassirer — magia jest ostateczną instancją, do której zwracają się ludzie w sytuacjach ekstremalnych, gdy wszelkie inne sposoby zawiodły. Dokąd mają udać się głodne rosyjskie dusze ze swoimi deficytami sensu, celu i bezpieczeństwa? Gdzie mają szukać informacji o swych bliskich, którzy przepadli gdzieś bez wieści na froncie? Ponieważ najczęściej nie mogą liczyć na władze, zwracają się do wróżek i chiromantów w nadziei na najmniejszy nawet ślad.
Magia jako część pop kultury
Oprócz dotychczasowych celebrytów okultyzmu w rodzaju astrologa Pawła Globy w internecie pojawiają się wciąż nowe gwiazdy ezoteryki, np. zwycięzcy popularnego reality show pt. „Bitwa ekstrasensów”. Jest to unikalny format, który na antenie telewizji TNT doczekał się już 24 sezony. Każdy cykl ma podobny scenariusz. Dobierana jest grupa magów, wróżek, jasnowidzów, czarownic, szamanów czy wiedźm, toczących ze sobą zmagania w różnych ezoterycznych konkurencjach, korzystając z białej lub czarnej magii. Po każdym odcinku odpada jedna osoba, aż w końcu do finału dociera dwóch okultystów, którzy toczą ze sobą pojedynek, przywołując swoje bóstwa i przychylne im moce duchowe. Zwycięzca takiego sezonu zazwyczaj staje się gwiazdą rosyjskiej pop kultury, stałym bywalcem telewizji śniadaniowych i bohaterem rubryk w kolorowych magazynach kobiecych i hobbystycznych. W tym roku na casting do programu zgłosiła się rekordowa liczba 8 tysięcy adeptów sztuk tajemnych, z których do pilotażowego odcinka wyselekcjonowano 170 osób.
W takiej atmosferze coraz większą popularnością cieszą się proroctwa dotyczące przyszłości Rosji, które odwołują się również do prawosławnej tradycji. Jedno z nich powtarza się szczególnie często w różnych wariantach. To przepowiednia o pojawieniu się mitologicznej postaci Białego Cara, który zostanie posłany przez Boga po to, by (według rozmaitych wersji) odnowić Świętą Ruś; oczyścić Cerkiew prawosławną z fałszywych, heretyckich i skorumpowanych hierarchów; odnowić Rosję w dawnych granicach Związku Sowieckiego; zjednoczyć wszystkie narody słowiańskie rozproszone po całej ziemi niczym plemiona Izraela; stworzyć nowy typ społeczeństwa na wzór chrześcijańskich gmin pierwotnego Kościoła; w końcu przygotować ludzkość na drugie przyjście Chrystusa.
Można oczywiście machnąć ręką na tego typu doniesienia, które mimo wszystko wiele nam mówią o kondycji duchowej tamtejszego społeczeństwa. Można też jednak przypomnieć prace rosyjskich historyków przypominających, że przed I wojną światową i rewolucją bolszewicką w całym kraju panował spirytualistyczny ferment, modna była teozofia, pojawiali się różni ludowi prorocy i jurodiwi, jak Mitia Kozielski, Wasyl Bosonogi czy Grigorij Rasputin. Co było dalej, wszyscy wiemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/700322-czekajac-na-bialego-cara-czyli-ezoteryczny-ferment-w-rosji