Dwie partie włoskiej koalicji rządowej - Bracia Włosi premier Giorgii Meloni i Liga wicepremiera Matteo Salviniego - głosowały w Parlamencie Europejskim przeciwko wyborowi Ursuli von der Leyen na drugą kadencję przewodniczącej Komisji Europejskiej. Za byli eurodeputowani Forza Italia wicepremiera Antonio Tajaniego, który uważa, że bez jej wyboru nastąpiłby chaos.
Premier Włoch Giorgia Meloni oświadczyła w czwartek, odnosząc się do głosowania w PE: „Postąpiliśmy zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym podczas Rady Europejskiej, nie zgadzając się z metodą i meritum” wyboru.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jasna deklaracja
To oczywiście nie wpłynie negatywnie na współpracę, jaką włoski rząd i Komisja Europejska już udowodniły, potrafiąc podejmować działania w różnych kwestiach, jak migracja
— zapewniła szefowa rządu i złożyła życzenia przewodniczącej KE.
Minister spraw zagranicznych, wicepremier Antonio Tajani z Forza Italia, należącej do Europejskiej Partii Ludowej, która głosowała za drugą kadencją dla przewodniczącej KE, stwierdził: „Gdyby nie została dziś wybrana, mielibyśmy chaos”.
Siły polityczne totalnie niezgadzające się z tym , co myśli większość eurodeputowanych, politycznie nie mają wpływu
— powiedział.
Położył nacisk na to, że eurodeputowani Forza Italia głosowali za von der Leyen.
Teraz idziemy naprzód z naszymi towarzyszami podróży, z którymi, jak mam nadzieję, można będzie stworzyć strategię na pięć przyszłych lat; przyniesie ona dobrobyt naszym dzieciom i wnukom
— stwierdził.
Tajani wyraził też opinię, że UE powinna w najbliższych pięciu latach prowadzić politykę ochrony środowiska „bardziej na miarę człowieka”.
Von der Leyen wygłosiła przemówienie odbiegające od fundamentalistycznych decyzji (Fransa) Timmermansa, kładąc nacisk na transformację ekologiczną, ale poprzez działania pragmatyczne, a nie ideologiczne
— uważa szef włoskiego MSZ.
Drugi wicepremier, lider prawicowej Ligi Matteo Salvini z grupy Patrioci dla Europy oświadczył: „Dzięki kolejnej zmowie Ursula Von der Leyen została wybrana na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej”. Jego zdaniem to „nowy policzek”, „wbrew głosowaniu milionów obywateli, którzy prosili o zmianę w Brukseli”.
Rząd w Rzymie domaga się ważnego stanowiska komisarza w Komisji Europejskiej.
Ekstaza w niemieckiej prasie
Ponowny wybór Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej oznacza koniec politycznego thrillera, „jakiego Bruksela nie widziała od dawna” - ocenił w czwartek tygodnik „Der Spiegel”. Portal RND napisał, że Niemka tym samym „pozostaje najpotężniejszą kobietą na świecie”.
Unii Europejskiej groził kryzys, ponieważ osiągnięcie stabilnej większości wśród partii centrowych wydawało się prawie niemożliwe; ostatecznie „to sytuacja międzynarodowa pomogła von der Leyen odnieść zwycięstwo” - skomentował „Der Spiegel”.
(…) zbyt wiele zachodnich stolic znajduje się w niepewnych czasach. Niewybranie von der Leyen pogrążyłoby UE w chaosie, z którego nie skorzystałaby żadna z czterech głównych grup politycznych UE. Miało to dyscyplinujący wpływ na konserwatystów, socjaldemokratów, liberałów i Zielonych
— dodał.
Na czele Komisji Europejskiej von der Leyen „pozostaje najpotężniejszą kobietą na świecie” - podkreślił portal RND. Dla przedstawicielki niemieckiej chadecji czwartkowe głosowanie w PE w sprawie jej kandydatury to było „wszystko albo nic”. Gdyby nie udało jej się zdobyć niezbędnej większości, „oznaczałoby to prawdopodobnie koniec jej kariery politycznej, ale sprawy potoczyły się inaczej” - napisał.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” określiła von der Leyen mianem „przewodniczącej z żelazną wolą”. Według gazety polityczka podczas swojej pierwszej kadencji doświadczyła „wszystkiego oprócz normalności” i zahartowały ją kolejne kryzysy, w tym pandemia koronawirusa i inwazja Rosji na Ukrainę, dlatego „państwa UE jej ufają”.
Dziennik z Frankfurtu zwrócił też uwagę, że przed szefową KE możliwe kolejne wyzwanie - ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Zdaniem „FAZ” von der Leyen jest „niezrównana w swojej samokontroli i bardzo rzadko ujawnia, co ją porusza”.
Poza tym ma teraz 65 lat, co według amerykańskich standardów jest wiekiem wręcz młodzieńczym
— podsumowano.
Dziennik „Die Welt” ocenił, że von der Leyen wprawdzie nie jest „sympatyczną i charyzmatyczną twarzą UE, którą wielu chciałoby zobaczyć: bystrą, dowcipną i empatyczną”, ale „ma inne cechy: jest pracowita, jest wybitnym ekspertem w dziedzinie polityki zagranicznej i dobrym menedżerem w czasie kryzysu”.
Gazeta oceniła, że szefowa KE jest jak „jej przybrana matka (w polityce, była kanclerz Niemiec - PAP) Angela Merkel - pragmatyczna polityczka władzy, która bez trudu łamie nowe zasady, gdy wydaje się to konieczne z politycznego punktu widzenia”.
„Sueddeutsche Zeitung” zauważyła, że przewodnicząca KE zdobyła poparcie w PE na drugą kadencję „łatwiej niż oczekiwano”.
To nudne - i piękne
— oceniła.
Szczególnie cieszy „normalność, z jaką von der Leyen została zatwierdzona na stanowisku” - zaznaczyła gazeta. „(W ostatnich dniach) rozmawiała ze wszystkimi istotnymi grupami politycznymi w Parlamencie Europejskim. Wysłuchała, które tematy i projekty są ważne dla poszczególnych partii”, a następnie przygotowała program prac, w który mogłoby zaangażować się jak najwięcej parlamentarzystów.
W ten sposób stworzyła sojusz, na którym może polegać przez następne pięć lat
— napisała „SZ”.
Oczywiście ci, którzy zawsze się awanturują, „będą teraz również krzyczeć, że przewodnicząca Komisji została (…) wepchnięta na swoje stanowisko wbrew jakiejś wyimaginowanej woli europejskich obywateli”, ale „to nonsens” - podsumowała „SZ”.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699428-partie-wloskiej-koalicji-przeciw-leyen-niemcy-zachwyceni