Wraca appeasement. To słówko z angielskiego. Oznacza zaspokajanie imperium - agresora kosztem słabszej ofiary – z przyzwoleniem innych imperiów, na sztandarach mających wypisane wolność i demokrację. Symbolem appeasementu stała się konferencja w Monachium w 1938, kiedy Wielka Brytania i Francja uznały, że rzucając Czechosłowację na żer Hitlerowi „uratują pokój na pokolenie”. Nie uratowały.
Kilka dni temu zobaczyłem rozmowę w BBC, główny wywiad tej lewicowej telewizji, program Hard talk, w którym prowadzący (zwykle tak surowy dla najdostojniejszych nawet rozmówców) przymilał się do… Marii Butiny. Tak jest: głównym gościem BBC była agentka Putina, skazana za szpiegostwo w USA na rzecz Rosji. Po skróconym okresie kary wróciła na łono służb Putina, dla których pracuje obecnie jako posłanka do Dumy. Odznaczona medalem Rosgwardii (militarnego zaplecza agresji rosyjskiego imperium) oraz Orderem świętej, równej apostołom Olgi (od patriarchy Cyryla, agenta KGB o pseudonimie Michajłow), a zarazem objęta od lutego 2022 roku sankcjami przez kraje UE, USA, Australię, Kanadę, Japonię i Wielką Brytanię… wystąpiła właśnie w telewizji brytyjskiej online, jako gwiazda. Kilka dni po zbombardowaniu przez jej kolegów szpitala dziecięcego w Kijowie, mówiła o agresji Zachodu na Rosję. A prowadzący, kiwał ze zrozumieniem głową.
To właśnie oznaka powracającego appeasementu. Duża część elit Zachodu jest już gotowa uznać II rozbiór Ukrainy (I miał miejsce w 2014 roku). Nie, to wcale nie jest tylko problem Trumpa. On akurat Putinowi nie da się ograć – bo nie lubi być ogrywany. Do appeasementu przebierają nogami, wcale nie kryjąc tego, lewackie elity Francji, z trockistą Mélenchonem na czele, dzięki wsparciu Macrona zwycięzcy niedawnych wyborów parlamentarnych. Tego chcą komuniści niemieccy, z Sarą Wagenknecht na czele; tego chcę AfD, tego chcą najpotężniejsi biznesmeni między Renem i Odrą. Tego chce niemała część zwycięskiej także dziś Partii Pracy w Wielkiej Brytanii (choć nie jej lider). Tego chce część ultraprawicy na Zachodzie, organizowana od kilku dekad przez Aleksandra Dugina, na zlecenie KGB.
Tzw. poważni politycy najważniejszych krajów UE, sprawdzonych przez wieki partnerów rosyjskiej polityki imperialnej, czekają już tylko, jak Putin wyznaczy miejsce nowego Monachium. Przypuszczam, że wybierze albo Monachium właśnie, albo Brześć (gdzie 106 lat termu Rosja zmuszona była, wbrew sobie, uznać Ukrainę, układem z II Rzeszą i Austrią). Co możemy zrobić? Powinniśmy pamiętać, że po II rozbiorze nastąpi niechybnie III. I nic już nie będzie chroniło Polski przed rolą ofiary następnego układu, dotyczącego już podziału naszych granic…
I powinniśmy ostrzegać partnerów – na Zachodzie i w naszym regionie – przed złudzeniami appeasementu. Tego właśnie dotyczą moje książki, które właśnie ukazały w prestiżowych wydawnictwach w Niemczech, w Rumunii i na Chorwacji. Kto może wołać głośniej, niechaj woła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699405-agentka-kgb-w-bbc-czyli-powrot-appeasementu