Szefowa francuskiej prawicy Marine Le Pen oświadczyła, że fakt, iż ministrowie tymczasowo pełniący obowiązki zasiadają w parlamencie, stanowi pogwałcenie ducha konstytucji. Zabrania ona łączenia mandatu poselskiego z funkcją w rządzie.
W wypowiedzi dla telewizji BFMTV Le Pen uznała, że doszło do „pomieszania” pełnomocnictw, i podkreśliła, że „jedną z podstawowych zasad demokracji” we Francji jest rozdział władz. Odwołała się do artykułu 23. konstytucji, który głosi, że funkcje członka rządu nie łączą się ze sprawowaniem wszelkiego mandatu parlamentarnego.
Szefowa prawicy odniosła się do faktu, że 17 ministrów rządu premiera Gabriela Attala uzyskało mandat poselski. Gabinet Attala został oficjalnie zdymisjonowany, ale ponieważ Francja nadal nie ma nowego rządu, to były premier i ministrowie kontynuują pracę, zajmując się sprawami bieżącymi.
Francuska tradycja
Konstytucjonalista Paul Cassia cytowany przez dziennik „Le Figaro” zauważa, że choć w innych krajach ministrowie mogą zasiadać w parlamencie, to nie jest to tradycją francuską „ze względu na rozdzielenie władz”. Jak wyjaśnia „Le Figaro”, powołując się na ekspertów, kodeks wyborczy precyzuje, że reguła zapisana w art. 23 wchodzi w życie miesiąc po tym, jak parlamentarzysta zostanie mianowany członkiem rządu. Przez ten miesiąc deputowany, który jest członkiem rządu, nie bierze udziału w głosowaniach. Zarazem reguła o niemożności łączenia funkcji nie wchodzi w życie, jeśli rząd zostaje zdymisjonowany przed upływem tego okresu.
Inny ekspert Mathieu Carpentier wskazuje, że w jednym znanym przypadku z 1988 roku ówcześni ministrowie nie zostali pozbawieni prawa do głosowania, gdy dekret o dymisji rządu, w którym zasiadali, wszedł w życie tego samego dnia. Część konstytucjonalistów uważa, że nie było to zgodne z ustawą zasadniczą - dodaje „Le Figaro”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699278-marine-le-pen-alarmuje-ws-ministrow-w-parlamencie