Jeden z liderów francuskiego Nowego Frontu Ludowego (NFP) Raphael Glucksmann powiedział w niedzielę, że blok ten wygrał wybory parlamentarne, ale nie ma większości bezwzględnej. W ten sposób odniósł się do żądańia innego polityka lewicy Jean-Luca Melenchona, by premierem został reprezentant NFP.
Po wypowiedziach Melenchona, lidera skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI), Glucksmann wypowiadał się - jak komentują media - w ostrożniejszy sposób.
NFP jest pierwszą siłą w parlamencie, ale mówmy prawdę, nie mamy większości bezwzględnej
— powiedział Glucksmann, który jest szefem centrolewicowej partii Miejsce Publiczne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polityk, który przy wsparciu Partii Socjalistycznej uzyskał niedawno mandat eurodeputowanego, powiedział, że Francja potrzebuje „rewolucji kulturalnej” i władza wykonawcza będzie odtąd wykonawcą decyzji parlamentu. Zapowiedział „koniec rządzenia przy pomocy artykułu 49.3” pozwalającego przyjmować w parlamencie ustawy bez głosowania.
W taki sposób przyjmowane były ustawy w dotychczasowym parlamencie. Obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona stosował ten przepis, ponieważ nie miał większości bezwzględnej.
Pytany o perspektywę objęcia urzędu premiera przez polityka NFP, Glucksmann podkreślił z naciskiem, że potrzebne będzie odpowiedzialne zachowanie i że lewica ma być „głosem uspokojenia”.
Ostateczne wyniki
Nowy Front Ludowy (NFP) zdobył najwięcej głosów w II turze wyborów parlamentarnych we Francji, uzyskując 182 mandaty w Zgromadzeniu Narodowym – wynika z oficjalnych, ostatecznych rezultatów podanych przez MSW, które cytuje „Le Monde”. To o dwa mandaty więcej, niż lewicowemu sojuszowi dawał sondaż exit poll.
Centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona zdobył 168 miejsc, a prawicowe Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy Marine Le Pen) – 143.
Frekwencja podczas drugiej tury wyborczej wyniosła 66,63 proc. – podał resort.
Pierwsze posiedzenie plenarne Zgromadzenia Narodowego
18 lipca 577 nowych deputowanych Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu) zbierze się na pierwszym posiedzeniu plenarnym, inaugurując pracę nowego parlamentu. Wybiorą również przewodniczącego izby.
Żadna partia nie uzyskała w wyborach większości bezwzględnej, wynoszącej 289 miejsc. W takim wypadku różne obozy polityczne mogą porozumieć się w sprawie utworzenia większości.
Prezydent Macron podjął decyzję o rozpisaniu wyborów w rezultacie sukcesu skrajnej prawicy w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego - partia Marine Le Pen zdobyła w nich ponad 30 proc. głosów, a obóz prezydencki ponad 14 proc.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/698168-lewica-wygrywa-we-francji-nie-ma-wiekszosci-bezwzglednej