W Brandenburgii przy granicy z Polską ma powstać ośrodek deportacyjny dla nielegalnych migrantów. Budzi to sprzeciw i protesty mieszkających tam Niemców, którzy boją się o swoje bezpieczeństwo - podaje niemiecki Deutsche Welle.
Ośrodek ma powstać we wsi Kuestrin–Kietz w Brandenburgii. Mała przygraniczna wieś liczy 750 mieszkańców w tym około setkę Polaków. Odkąd pojawiła się informacja o planach otwarcia ośrodka, we wsi zapanował strach. Mieszkańcy chcą protestować.
Takie ośrodki powinny być lokalizowane przy lotniskach, żeby logistyka była jak najmniej skomplikowana, a nie po oddalonych wsiach. Boimy się bo docierają do nas plotki i to głównie złe
— powiedział niemieckiej stacji jeden z mieszkańców.
Wieś Kuestrin–Kietz leży bardzo blisko polskiego Kostrzyna nad Odrą. Dlatego jej mieszkańcy mają nadzieje na wsparcie ze strony polskich samorządowców. Ośrodek w Kuestrin–Kietz może być też problemem dla Polaków.
Można założyć, że po naszej stronie będą podobne obawy jak po niemieckiej. Nasi mieszkańcy mogą się bać również tego, że cudzoziemcy mogą próbować przekroczyć granicę, a to może wiązać się ze zwiększoną kontrolą na granicy. A tego byśmy nie chcieli
— powiedział w rozmowie z Deutsche Welle burmistrz Kostrzyna nad Odrą Andrzej Kunt.
Decyzja o powstaniu ośrodka i jego lokalizacji ma zapaść w ciągu kilku miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE:
md/Deutsche Welle
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/697283-niemcy-boja-sie-migrantow-prosza-polakow-o-pomoc