Światowi przywódcy, w tym prezydent RP Andrzej Duda, biorą dziś udział w obchodach 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, co dało początek operacji „Overlord”. Jest to również okazja do rozmów ws. bezpieczeństwa i wojny na Ukrainie. „Nie możemy poddać się woli, która jest dla nas nie do przyjęcia. Jeśli byśmy to zrobili, zapomnielibyśmy o tym, co się działo na tych świętych plażach Normandii” - powiedział prezydent Biden podczas centralnych obchodów D-Day.
Na uroczystych obchodach 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii obecna będzie tematyka bieżąca, w tym wojna na Ukrainie; główni aktorzy wydarzeń z 1944 roku dziś znów są w centrum debaty
— zapowiadał dziś rano francuski dziennik „Le Figaro”.
W 2024 roku USA, Anglia, Niemcy, Rosja, protagoniści w 1944 roku, nadal są w centrum współczesnej debaty
— zauważa gazeta.
Jak dodaje, „w obozie zachodnim od początku (rosyjskiej) inwazji na Ukrainę powróciła debata na temat charakteru i skali pomocy dla zaatakowanych”, a słowo „sojusznicy” znów jest w użyciu.
W osobnym artykule francuski dziennik podkreśla obecność Ukrainy na tegorocznych obchodach i nieobecność Rosji.
„Le Figaro” przypomina stanowisko Pałacu Elizejskiego, zgodnie z którym historyczny wydźwięk D-Day to „sprawiedliwa walka, którą dziś prowadzi naród ukraiński”.
Pamięć o minionej wojnie i aktualność obecnej wojny będą łączyć się na plażach D-Day jak nigdy dotąd
— dodaje „Le Figaro”.
Dziennik zauważa też w artykule redakcyjnym, że podczas uroczystości rocznicowych „na pierwszej linii” będzie prezydent Francji Emmanuel Macron, co zbiega się z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, trudnymi dla prezydenckiego obozu politycznego. „Le Figaro” zaznacza, że w wystąpieniach dotyczących historii i nauki z niej nie powinny znaleźć się ewentualne nawiązania do trwającej kampanii.
Wystąpienie Bidena
Podczas centralnych obchodów 80. rocznicy D-Day, amerykański prezydent nawiązywał do obecnej sytuacji geopolitycznej, szczególnie do wojny na Ukrainie. Stwierdził, że Zachód nie może ugiąć się przed wolą Rosji, gdyż byłoby to zaprzepaszczenie nauki i pamięci o tym, co wydarzyło się 80 lat temu na normandzkich plażach.
Nie możemy poddać się woli, która jest dla nas nie do przyjęcia. Jeśli byśmy to zrobili, zapomnielibyśmy o tym, co się działo na tych świętych plażach Normandii
— powiedział Biden.
Prezydent USA ocenił, że czasy współczesne wymagają od ludzi ciągłej walki i starań o demokrację i wolność.
Żyjemy w czasach, gdzie walka o demokrację może być kosztów na, ale wiemy jaka jest cena wolności. Pamiętamy, co działo się tu 80 lat temu. Walczymy przeciwko złu, wszystkiemu co jest przeciw wolności
— zaznaczył amerykański przywdóca.
Ci, którzy tutaj walczyli, uratowali świat. Stańmy na takim poziomie, jaki wyznaczyli
— dodał.
Biden podczas uroczystości oświadczył, że Ukraina padła ofiarą napaści „tyrana”, a Ukraińcy „walczą z nadzwyczajną odwagą, ponosząc wielkie straty”.
Zapewnił, że NATO nadal będzie wspierać Ukrainę. Nazwał NATO „największym sojuszem wojskowym na świecie” i zapewnił, że sojusz jest „bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, by utrzymać pokój”.
Prezydent USA przemawiał podczas uroczystości na cmentarzu amerykańskim w Colleville-sur-Mer w Normandii.
Wizyta prezydenta RP
Prezydent RP Andrzej Duda przybył dziś rano z krótką wizytą do francuskiej Normandii, gdzie wraz z innymi przywódcami wziął udział w obchodach 80. rocznicy D-Day - lądowania wojsk aliantów zachodnich w celu utworzenia drugiego frontu w Europie w czasie II wojny światowej.
Prezydent Duda, oprócz popołudniowego udziału w głównych uroczystościach, uda się wcześniej na nieodległy cmentarz wojenny w Urville–Langannerie, jedyny polski cmentarz wojenny we Francji. Pochowano na nim 696 polskich żołnierzy, głównie z 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, która brała udział w walkach we Francji w 1944 roku m.in. w słynnej bitwie pod Falaise. Prezydent złoży tam wieniec, a także spotka się z przedstawicielami polskich mediów.
Po południu prezydent Duda wraz z innymi liderami uczestniczy w głównych obchodach rocznicy D-Day na plaży Omaha w miejscowości Saint–Laurent–sur–Mer. W uroczystości wezmą też udział przywódcy kilkudziesięciu państw, w tym prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Dzisiejsze obchody wypadają w 80. rocznicę D-Day, czyli desantu wojsk aliantów, w tym przede wszystkim z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, z 6 czerwca 1944 roku na plażach Normandii. Celem zapoczątkowanej w ten sposób operacji pod kryptonimem „Overlord” było zdobycie przyczółków w okupowanej przez III Rzeszę Francji, a tym samym otwarcie drugiego frontu w Europie, następnie zaś wyzwolenie Francji spod hitlerowskiej okupacji.
Upamiętnienie przez brytyjską parę królewską i Sunaka
80 lat temu największe w historii siły inwazyjne opuściły wybrzeża Wielkiej Brytanii, by wyzwolić Europę
— powiedział premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak na uroczystościach w Normandii, podczas obchodów 80. rocznicy desantu wojsk alianckich podczas II wojny światowej.
Zapewnił, że ofiara żołnierzy uczestniczących w tych walkach nigdy nie zostanie zapomniana.
Na ceremonii w miejscowości Ver-sur-Mer, na normandzkim wybrzeżu, obecny jest król Karol III z małżonką, królową Camillą, a także prezydent Francji Emmanuel Macron.
Uroczystość w kompleksie memorialnym British Normandy Memorial jest pierwszym z trzech upamiętnień narodowych w trakcie oficjalnych obchodów 80. rocznicy D-Day. Część międzynarodowa, z udziałem 25 przywódców państw, odbędzie się po południu.
Brytyjski zespół memorialny upamiętnia ponad 22 tysiące żołnierzy walczących w Normandii pod dowództwem brytyjskim między 6 czerwca i 31 sierpnia 1944 roku. Memoriał, zwrócony ku morzu, to rzędy kolumn tworzące rodzaj dziedzińca. Centralnym punktem jest pomnik przedstawiający trzech żołnierzy wbiegających na wybrzeże podczas D-Day.
80 lat temu, rankiem 6 czerwca 1944 roku, na kilkudziesięciokilometrowym odcinku normandzkiego wybrzeża - od ujścia rzeki Orne do półwyspu Cotentin - rozpoczęła się największa w dziejach operacja desantowa, otwierająca drugi front w zachodniej Europie.
Przy ogniowym wsparciu 1200 okrętów wojennych i 7,5 tysięcy samolotów 150 tysięcy żołnierzy pierwszego rzutu skierowało się na ponad 3 tysiącach barek desantowych ku pięciu sektorom wybrzeża o kryptonimach „Sword”, „Juno”, „Gold”, „Omaha” i „Utah”. Na trzech pierwszych działała 2. Armia Brytyjska (obejmująca także wojska z dominiów, przede wszystkim Kanady) gen. Milesa Dempseya, dwa pozostałe atakowała 1. Armia USA gen. Omara Bradleya. Łącznie siły te tworzyły 21. Grupę Armii, którą na niemieckich tyłach wsparł desant trzech dywizji powietrznodesantowych - dwóch amerykańskich i jednej brytyjskiej.
Siły niemieckie w Normandii były zbyt słabe, by efektywnie przeciwstawić się inwazji, ale lokalna obrona poszczególnych plaż zdołała zadać aliantom poważne straty. Pierwszego dnia wyniosły one około 9 tys. ludzi (łącznie ze spadochroniarzami), z których jedna trzecia poległa. Jednak zanim zakończył się „najdłuższy dzień” 6 czerwca, na ziemi francuskiej było już ponad 100 tysięcy alianckich żołnierzy. Najistotniejsze dla powodzenia operacji okazało się panowanie sprzymierzonych w powietrzu.
Do 12 czerwca siły z pięciu plaż zdołały utworzyć wspólny przyczółek szeroki na 100 kilometrów i głęboki na 30 kilometrów, obsadzony przez 330 tysięcy żołnierzy z 54 tysiącami pojazdów. Niemieckie dowództwo zachowywało się biernie, krępowane przekonaniem Hitlera, że desant w Normandii to jedynie wybieg taktyczny, mający odwrócić uwagę od przyszłego głównego lądowania w rejonie Calais. Dlatego większość z 58 stacjonujących we Francji niemieckich dywizji skoncentrowano na północny wschód od Paryża.
31 lipca, gdy alianci mieli już do dyspozycji we Francji około miliona żołnierzy, przeszli od walk pozycyjnych do wojny manewrowej - zgubnej dla Niemców, pozbawionych większych zapasów paliwa i ustawicznie atakowanych z powietrza. Ich odwrót z Normandii zakończył się w „kotle Falaise”, z jedyną drogą ewakuacyjną, blokowaną przez polską 1. Dywizję Pancerną gen. Stanisława Maczka. Przed ostatecznym zamknięciem kotła 19 sierpnia wyrwało się z niego pieszo około 50 tysięcy żołnierzy, w dalszych walkach 10 tysięcy poległo, a 45 tysięcy wzięto do niewoli.
Klęska pod Falaise zniweczyła niemieckie plany utrzymania Francji. Przekroczenie Sekwany 19 sierpnia ostatecznie zakończyło operację „Overlord”. W sześć dni później alianci faktycznie bez walki weszli do Paryża, a do końca września wyzwolili cały kraj.
Zełenski dołączył do światowych przywódców
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył do Normandii, gdzie bierze udział w obchodach 80. rocznicy desantu wojsk alianckich podczas II wojny światowej.
Alianci bronili wolności Europy w 1944 roku, a Ukraińcy bronią jej teraz
— napisał Zełenski w serwisie X.
Przybyłem do Normandii na ważne wydarzenia i spotkania, których celem jest wzmocnienie naszego kraju i promowanie jedności wszystkich, którzy respektują ludzkie wartości i życie
— napisał Zełenski.
Podkreślił, że uroczystości w Normandii przypominają „o odwadze i determinacji okazanej w dążeniu do wolności i demokracji”.
Alianci bronili wówczas wolności Europy, a Ukraińcy robią to teraz. Wtedy zwyciężyła jedność, dziś również może zwyciężyć prawdziwa jedność
— oświadczył prezydent Ukrainy.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/694435-80-rocznica-d-day-biden-walczacy-tutaj-uratowali-swiat