Prezydent Iranu Ebrahim Raisi zginął w wypadku śmigłowca w prowincji Azerbejdżan Wschodni - poinformował irański Czerwony Półksiężyc. Raisi od dawna postrzegany był jako protegowany najwyższego przywódcy Iranu Alego Chameneia i jego potencjalny następca.
Raisi, ubrany zawsze w czarny turban i płaszcz, był uczonym szyickim - ajatollahem. Na irańskiej scenie politycznej uchodził za twardogłowego zwolennika porządku.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Iranu i szef MSZ zginęli w katastrofie śmigłowca! „Nie znaleziono żadnych oznak żywych pasażerów”. Maszyna spłonęła
Urodzony w 1960 roku w świętym szyickim mieście Meszhed Raisi przez 30 lat piął się po szczeblach kariery zawodowej, gdy po zwycięstwie rewolucji islamskiej w 1979 roku w wieku zaledwie 20 lat został mianowany prokuratorem generalnym w Karadżu koło Teheranu. Od 2004 do 2014 roku pełnił funkcję prokuratora generalnego kraju, a w 2019 roku został szefem irańskiej władzy sądowniczej.
W 2017 roku bezskutecznie kandydował na prezydenta przeciwko Hasanowi Rouhaniemu, jak na warunki irańskie umiarkowanemu duchownemu, który jako prezydent doprowadził w 2015 roku do porozumienia nuklearnego Iranu ze światowymi mocarstwami.
W 2021 roku Raisi ponownie kandydował w wyborach, w wyniku których wszyscy jego znaczący przeciwnicy zostali wykluczeni z kandydowania w ramach irańskiego systemu weryfikacji. Pozycjonując się jako orędownik niższych klas i zwolennik walki z korupcją zdobył prawie 62 proc. z 28,9 mln głosów. Była to najniższa frekwencja w historii Republiki Islamskiej - wielu obywateli zostało w domach, a część oddała głosy nieważne.
Raisi wyszedł wzmocniony po wyborach parlamentarnych, które odbyły się w marcu i połowie maja, ponieważ nowe organy ustawodawcze będą w dużej mierze kontrolowane przez popierające rząd obozy konserwatywne i ultrakonserwatywne.
Były to pierwsze wybory ogólnokrajowe od czasu protestów, który wstrząsnął Iranem pod koniec 2022 roku po śmierci Mahsy Amini, młodej kobiety aresztowanej przez policję moralności za noszenie hidżabu (chusty) niezgodnie z prawem.
Raisi wspierał służby bezpieczeństwa, które tłumiły wszelki sprzeciw po śmierci Amini. W trakcie ich działań zginęło ponad 500 osób, a ponad 22 tys. zostało zatrzymanych.
Przeciwnik Izraela
W ostatnich miesiącach Raisi prezydent pokazał się jako zdecydowany przeciwnik Izraela, udzielając wsparcia palestyńskiemu Hamasowi w trakcie trwającej od października wojny w Strefie Gazy. Poparł też bezprecedensowy atak Iranu na państwo żydowskie z 13 kwietnia przy użyciu 350 dronów i rakiet w odpowiedzi na izraelski atak, w wyniku którego zginęli irańscy generałowie na terenie ambasady swego kraju w stolicy Syrii Damaszku.
Łamanie praw człowieka
Organizacje pozarządowe zarzucają Raisiemu łamanie praw człowieka w 1988 r., gdy jako prokurator skazywał na śmierć więźniów politycznych i bojowników. Kiedy ówczesny najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ruhollah Chomeini zaakceptował wynegocjowane przez ONZ zawieszenie broni, uzbrojeni przez irackiego dyktatora Saddama Husajna członkowie irańskiej grupy opozycyjnej Ludowi Mudżahedini (bojownicy) niespodziewanie przekroczyli irańską granicę, ale zostali powstrzymani przez siły irańskie.
Według raportu Amnesty International z 1990 roku w trakcie procesów oskarżeni bojownicy mieli przedstawić się i ci, którzy powiedzieli, że są „mudżahedinami” byli skazywani na śmierć, a resztę przesłuchiwano pod kątem ich chęci do „oczyszczania pól minowych dla armii Republiki Islamskiej”. Międzynarodowe organizacje praw człowieka szacują, że tzw. komisje śmierci, w których pracował Raisi, zdecydowały o zgładzeniu około 5 tys. osób.
W 2019 roku resort finansów USA nałożył sankcje na Raisiego „za jego nadzór administracyjny nad egzekucjami osób nieletnich w chwili popełnienia przestępstwa oraz torturami i innym okrutnym, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem albo karaniem więźniów w Iranie, w tym amputacjami”. Wspomniano także o jego udziale w egzekucjach w 1988 roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/692382-prezydent-raisi-mial-byc-nastepca-alego-chameneia