Muzeum Fitzwilliama – muzeum sztuki i starożytności położone w Cambridge, w Anglii - jest odwiedzane przez ok. 470 tys. osób rocznie. Stoi na czele zrzeszającego 16 muzeów konsorcjum University of Cambridge Museums, finansowanego przez Brytyjską Radę Sztuki. Teraz kierownictwo muzeum postanowiło przerobić wystawę, głównie krajobrazów autorstwa brytyjskich malarzy, i opatrzyć je ostrzeżeniami. Przed czym? Ano przed „uczuciami dumy narodowej”, które brytyjska wieś naniesiona olejem na płótnie, ma wywoływać u zwiedzających wystawę – donosi brytyjski dziennik „The Daily Telegraph”.
Według gazety muzeum twierdzi, że obrazy krajobrazów mogą „budzić mroczne emocje” i wykluczać tych, „dla których te krajobrazy nie stanowią dziedzictwa kulturowego”.
Według muzeum przeciętny Brytyjczyk patrzący się na te obrazy jest narażony na uczucia nacjonalistyczne, dumy narodowej i przynależności. A tak nie powinno być
—zaznacza „The Daily Telegraph”. Na tabliczkach zawieszonych obok obrazów widnienie więc teraz napis:
Te falujące angielskie wzgórza lub bujne francuskie pola mogą budzić poczucie lojalności oraz dumy z ojczyzny. Wieś była postrzegana tradycyjnie jako bezpośredni łącznik z przeszłością, a zatem prawdziwe odzwierciedlenie istoty narodu. Z tymi uczuciami narodowymi wiąże się implikacja, że poczucie przynależności (do narodu -red.) mogą mieć tylko ci, którzy są historycznie związani z tą ziemią. To jest ta ciemniejsza strona: wywołanie uczuć nacjonalistycznych
—czytamy. Obrazy zostały także inaczej rozwieszone, a kategorie wystawy zmienione, m.in. na: Męskie spojrzenie na kobiety, Tożsamość, Migracja oraz Natura. Dyrektor muzeum Luke Syson ma nadzieję, że dzięki temu wystawa stanie się „bardziej inkluzywna”.
Jak podkreślił decyzja o zmianie wystawy została podjęta po tym jak organizacja pozarządowa „Wildlife and Countryside Link” przedstawiła parlamentarzystom raport, w którym twierdziła, że brytyjska wieś jest „rasistowską, kolonialną” i białą przestrzenią. Nie tylko wieś zresztą, ale „wszelkie przestrzenie zielone”, co „wyklucza osoby o innym tle etnicznym”, którzy nie mogą się nimi cieszyć. W skrócie: łąki i lasy są rasistowskie.
Wtedy Syson zaczął inaczej patrzeć na krajobrazy namalowane przez Johna Constable’a, jednego z najwybitniejszych pejzażystów XIX wieku, którego dzieła wiszą w muzeum.
Nie chodziło o to by być bardziej poprawnym politycznie. Bycie inkluzywnym powinno być wzbogacające kulturowo
—tłumaczył się dyrektor. Do tej inkluzywności należy najwyraźniej także ostrzeżenie umieszczone, jak pisze „The Daily Telegraph”, obok obrazów brytyjskiej arystokracji, głoszące, że „portrety umundurowanych i bogatych ludzi stały się istotnymi narzędziami wzmacniania porządku społecznego białej klasy rządzącej, pozostawiając bardzo mało miejsca na reprezentacje osób kolorowych, klasy robotniczej lub innych osób marginalizowanych”.
Ponadto te portrety były częścią brytyjskiego imperializmu, oraz instytucji niewolnictwa. Na wszelki wypadek do tych potwornych portretów imperialistycznych zbrodniarzy, dodano „nowoczesne dzieła artystów”, którzy byli homoseksualistami, czy imigrantami z Afryki.
Wydaje się, że zapędy lewicy by wychować sobie nowego, sformatowanego człowieka, nie ustają, mimo rodzącego się sprzeciwu.
—JJW, telegraph.co.uk/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/685877-muzeum-ostrzega-przed-narodowa-duma-rasistowskie-pejzaze