George Simion, założyciel i niekwestionowany lider prawicowej partii AUR, według ostatnich sondaży może liczyć na 20% poparcia. To znaczny wynik - specyficzna koalicja socjalistów z liberałami (PSD-PNL) ma co prawda mocny 40% poziom poparcia, ale będąc u władzy i łącząc tak odmienne stanowiska wywołuje niezadowolenie społeczne. Ostatnio Simion odwiedza rumuńskie miasta zbierając przeciwników władz w Bukareszcie - teraz występuje w charakterystycznej czapce z napisem „TRUMP” i numerami 45/47, wyrażającymi nadzieję, że lider Republikanów zostanie także 47. prezydentem USA. AUR mobilizuje teraz ludzi oburzeniem na połączenie terminu wyborów: samorządowych i europejskich.
Na początku tego roku premier Ciolacu wygłosił śmiałe, lecz nieostrożne oświadczenie: powiedział, że zrezygnuje, jeśli AUR pokona go w wyborach - mówi portalowi wPolityce.pl George Simion. Zdając sobie sprawę z błędu, zdecydował się połączyć wybory lokalne i europejskie, a także utworzyć wspólną listę kandydatów z PNL, aby upewnić się, że ten nowy polityczny kolos o glinianych nogach (socjaldemokraci+liberałowie) nie przegra wyborów z AUR, i że nie będzie musiał rezygnować.
Polityk wprost przyznaje, że jest to właściwie pretekst do kolejnych wieców, bo wśród społeczeństwa narasta niezadowolenie z całości polityki rządu
Rok temu sam pan Ciolacu przyznawał, że łączenie tego rodzaju wyborów jest wyraźnie niekonstytucyjne, ale wtedy służyło to jego interesom, aby tak stwierdzić. Dziś nagle zmienił zdanie, co skłoniło Rumunów do ponownego protestowania przeciwko tej politycznej zagrywce.
AUR ma ambitne plany - jest partią antysystemową, ale też oskarżaną o powiązania rosyjskie. Simion twierdzi, że w jego kraju trzeba zmienić nawet konstytucję:
Jak już wielokrotnie stwierdzaliśmy, chcemy zmienić rumuński ustrój polityczny, który w chwili obecnej jest głęboko antynarodowy, i upewnić się, że kompetentni, profesjonalni ludzie będą mieli szansę prowadzić kraj. W tym celu jesteśmy gotowi walczyć na wszystkie możliwe demokratyczne sposoby, więc jesteśmy gotowi na wybory.
Do oskarżeń o powiązania AUR z Rosją włączają się także instytucje poza Rumunią. Ostatnio szef mołdawskiej policji Viorel Cernăuţeanu ogłosił, że z jego kraju na protesty AUR miały pojechać autokary wynajęte przez miejscowego prorosyjskiego oligarchę Ilana Shora, sam Simion był oskarżany także przez byłego ministra obrony Mołdawii Anatola Șalaru o spotkanie z FSB w ukraińskich Czerniowcach w 2015 r., choć żadne z tych oskarżeń nie znalazło potwierdzenia w oficjalnych dokumentach. Sam Simion wielokrotnie był w Polsce i inspirował się polską prawicą - czy rzucane wobec niego oskarżenia są konfabulacjami mającymi go skompromitować czy AUR jednak ma należeć do tego nurtu prawicy co Marine Le Pen?
W tym tygodniu telewizja wPolsce przeprowadzi wywiad z politykiem z Rumunii - przekonamy się zatem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/684911-przebojowy-lider-prawicy-wyrasta-na-trzecia-sile-w-rumunii