„Podatek od mięsa” przestaje być tylko mglistą zapowiedzią zmian związanych z ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych. Minister rolnictwa Niemiec, polityk Zielonych, mimo protestów rolników, trwających nieprzerwanie za Odrą, zaproponował wprowadzenie podatku na mięso i produkty mięsne – donoszą niemieckie media.
Jak pisze tygodnik „Stern” ministerstwo rolnictwa Cema Özdemira nalega na wprowadzeniu nowego podatku konsumpcyjnego – tak zwanego „centa dla dobrostanu zwierząt” jako dodatkowej opłaty za mięso oraz produkty mięsne, jak kiełbasa i szynka, w supermarkecie. Wpływy z nowego podatku mają pójść do kieszeni rolników w celu przekształcenia hodowli zwierząt na bardziej ekologiczne.
Nie jest na razie jasne ile będzie wynosił podatek. Özdemir na platformie X (dawniej Twitter) pisał o „kilku centach”, ale nie chciał podać konkretnej kwoty. Samo ministerstwo (tzw. „Komisja Borcherta”) opracowujące nowy podatek, mówiło w przeszłości o dodatkowych 40 centach na kilogram mięsa, aby zapewnić wystarczające dochody na restrukturyzację hodowli zwierząt.
Związek producentów drobiu uważa dyskusję na temat wysokości podatku za absurdalną. Prezes związku Wolfgang Schleicher powiedział w rozmowie z „Bildem”, że taki podatek wydaje się być „zupełnie arbitralny”.
W oparciu o słowa Özdemira poziom podatku od mięsa zależy jedynie od woli politycznej. Nie ma tu obiektywnie zrozumiałych kryteriów. My natomiast w zasadzie odrzucamy jakąkolwiek formę dodatkowych opłat
—podkreślił. Mięsny podatek odrzuca także liberalna FDP.
Zasadniczo odrzucamy nowe podatki, w tym planowany podatek od mięsa. Wątpliwe jest także, czy podatek ten byłby w ogóle zgodny z prawem europejskim
—zaznaczył wiceszef frakcji FDP w Bundestagu Christoph Mayer. Przypomniał on ministrowi, że umowa koalicyjna z SPD, Zielonych i FDP wyklucza nowe podatki. Opozycyjna chadecja (CDU) także kategorycznie odrzuca plany Özdemira. Według poseł CDU Gitty Connemann ministrowi chodzi nie tyle o dobrostan zwierząt co o wychowywanie społeczeństwa na modłę ekologiczną.
Ten, kto je mięso, ma zostać ukarany. To nie ma nic wspólnego z dobrostanem zwierząt ani rolnikami. Chodzi o nowy podatek od zielonej reedukacji
—dodała. Wreszcie – jak przypominają niemieckie media – nie wiadomo jak to wszystko wdrożyć. Znaczna część mięsa spożywanego w Niemczech pochodzi bowiem z innych krajów UE, a nawet spoza Europy.
-JJW, stern.de, WirtschaftsWoche, bild.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/684077-chca-zniechecic-do-miesa-niemcy-rozwazaja-nowy-podatek