Niemieckie media śledzą każde wydarzenie w polskiej polityce z dużą uwagą. Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nie jest tu wyjątkiem. Gazeta umieściła aż dwa komentarze do decyzji Jarosława Kaczyńskiego by pozostać na czele Prawa i Sprawiedliwości. „FAZ” powołuje się przy tym na wywiad prezesa PiS dla tygodnika „Sieci”.
Polaryzujący agitator
Jarosław Kaczyński faktycznie miał zapowiedzieć rychłe odejście z wielkiej polityki. Teraz polityk, który do ubiegłorocznej porażki wyborczej był najpotężniejszym człowiekiem w Polsce, zdecydował inaczej. Szef PiS w poniedziałkowym dużym wywiadzie dał swoim zwolennikom znać, że pozostaje na czele partii
—pisze na łamach „FAZ” korespondent gazety Gerhard Gnauck. Według niego „u 74-letniego Kaczyńskiego widać oznaki starzenia, ale jego stan zdrowia jest dobry”.
Kaczyński powiedział prawicowemu magazynowi „Sieci”: „Mam władzę, mam plan. Nie chcę też, żeby ktoś posądzał mnie o bycie dezerterem.” Nie mógł nie wspierać swoich zwolenników „w tak trudnym momencie, w walce z tak brutalnym przeciwnikiem”, czyli nową centrolewicową koalicją pod rządami premiera Donald Tusk. Chce zatem ponownie kandydować na prezydenta PiS na konferencji partyjnej, której termin nie jest jeszcze znany
—czytamy na łamach „FAZ”. Gnauck przypomina, że Donald Tusk, „jego zażyły wróg od dwudziestu lat”, nazwał zapowiedź Kaczyńskiego na platformie X „dobrą wiadomością”.
Tak naprawdę lider PiS ma wizerunek polaryzującego agitatora, który zastraszył centrowych wyborców i tym samym znacząco przyczynił się do porażki wyborczej. Z drugiej strony, po ośmiu latach rządów, PiS ponownie stał się najsilniejszą partią z 35,4 proc. głosów, przede wszystkim dzięki hojnej polityce społecznej
—twierdzi Gnauck. Jak dodaje jako możliwych następców Kaczyńskiego na czele partii wymieniano Zbigniewa Ziobrę, który jest jednak ciężko chory na raka czy byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Ale także Przemysława Czarnka, czy Patryka Jakiego.
Po poniedziałkowej zapowiedzi Kaczyńskiego wydaje się, że pozycja „prezesa” na krótką metę została ugruntowana. Decyzja zapadła jednak pięć miesięcy po utracie władzy przez jego partię. Od tego czasu wewnętrzni krytycy partyjni Kaczyńskiego podnieśli głos jak nigdy dotąd w 23-letniej historii partii
— czytamy. Najpotężniejszym krytykiem Kaczyńskiego, twierdzi „FAZ”, ma być szef biura Prezydenckiego Marcin Mastalerek.
Uchodzący pewnego siebie Mastalerek tuż po październikowych wyborach stwierdził, że Kaczyński powinien już przejść na emeryturę. Niedawno ujawnił, że Prezydent przez ostatnie trzy lata nie rozmawiał ze swoim politycznym przybranym ojcem Kaczyńskim. Duda, którego druga i ostatnia kadencja kończy się wiosną 2025 roku, coraz częściej podkreśla swoją niezależność od PiS, także poprzez swojego rzecznika Mastalerka. Duda niedawno niespodziewanie pochwalił Tuska jako „niezwykle kompetentnego polityka, z dużym doświadczeniem i wiedzą”
—zachwyca się Gnauck.
Kaczyński zagrożeniem dla demokracji
Jego redakcyjny kolega Reinhard Veser napisał o wiele bardziej dosadny komentarz na temat dalszego prowadzenia PiS przez Jarosława Kaczyńskiego.
PiS w Polsce po utracie władzy udaje, że jest zjednoczony, ale za kulisami narasta niezadowolenie. Jeśli Jarosław Kaczyński w dalszym ciągu będzie wyznaczał kurs prawicy, będzie to dla Polski bardzo złe
—pisze Veser na łamach „FAZ”. Według niego „najwyraźniej Jarosław Kaczyński widzi niebezpieczeństwo rozpadu PiS po porażce w jesiennych wyborach parlamentarnych w Polsce”.
Nie da się inaczej zrozumieć jego zapowiedzi, że – inaczej niż wcześniej zapowiadano – aż do 2025 roku chce pozostać przewodniczącym partii, której przewodzi już przez ponad dwadzieścia lat
—czytamy. Zdaniem Vesera „za kurs, który doprowadził PiS do porażki, odpowiada Kaczyński”.
Przed wyborami miał do przekazania jedynie negatywne komunikaty. Partia zachowywała się tak, jak gdyby zwycięstwo opozycji składającej się rzekomo wyłącznie ze zdrajców miało prowadzić bezpośrednio do upadku Polski
—dodaje. Od tej retoryki, PiS się według niego do dziś nie odciął, stosuje ją dalej.
Kaczyński zwiera szeregi przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi i europejskimi. Czas pokaże, czy uda mu się to zrobić, jeśli PiS i te wybory przegra. Niezadowolenie narasta za kulisami i w środowisku intelektualnym partii
—czytamy na łamach „FAZ”. Jak twierdzi Veser „gdyby jednak Kaczyńskiemu się udało, byłaby to zła wiadomość dla Polski”.
Wtedy perspektywy stałyby się jeszcze gorsze, ponieważ wielu konserwatywnych katolików w kraju nie będzie miało w pewnym momencie do wyboru żadnej demokratycznej partii. W swojej obecnej formie PiS nadal stanowi zagrożenie dla demokracji, nawet będąc w opozycji
—uważa publicysta „FAZ”.
Najwyraźniej informacja, że Jarosław Kaczyński pozostanie na czele PiS i partia się nie rozpadnie, bardzo zabolała naszych niemieckich sąsiadów. Marzy im się „inna” prawica w Polsce, pewnie taka jak rodzima chadecja w postaci CDU, która chrześcijańska i konserwatywna jest już tylko z nazwy.
-JJW, faz.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/684041-ale-buta-faz-o-kaczynskim-jest-zagrozeniem-dla-demokracji