„Brak reakcji polskich władz na zniszczenie ukraińskiego zboża na granicy doprowadzi do wzrostu ksenofobii i przemocy politycznej” - oświadczył wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka, odnosząc się do wysypania przez uczestników manifestacji zboża na jezdnię przed przejściem granicznym w Dorohusku.
Kaczka o agresji i „zabijaniu Ukraińców”
Według wiceministra, którego wypowiedź na Facebooku przytoczyła agencja Interfax-Ukraina, Polska i Ukraina znalazły się na rozdrożu, a jedynym ratunkiem może być „usunięcie wszystkich blokad i zapewnienie bezpieczeństwa ukraińskich ładunków w Polsce”.
Albo będziemy się bać przemocy, która niszczy już nie tylko handel polsko-ukraiński, ale i Trójkąt Lubelski - bo zniszczono zboże, które miało trafić na Litwę - albo w końcu zreflektujemy się i zaczniemy rozmawiać jak dorośli
— napisał Kaczka.
W przeciwnym razie jutro Mekler (ukraińska agencja nazywa Rafała Meklera liderem protestujących rolników i działaczem Ruchu Narodowego - PAP) i jego banda zaczną zabijać Ukraińców za to, że są oni Ukraińcami. Niestety, nie jest to spekulacja. Miesiąc temu Polska wspominała zabójstwo prezydenta Gdańska z powodu nienawiści na tle politycznym
— napisał Kaczka.
Kaczka oświadczył również, że jeśli utrzyma się „obojętność” wobec niszczenia ukraińskich towarów, to nie zdziwi się, jeśli dojdzie do agresywnych działań wobec polskich ciężarówek z serem czy towarów na półkach w sklepach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/681564-szokujace-slowa-ukrainskiego-ministra-o-polskich-rolnikach