Walka z globalnym ociepleniem wymaga niewątpliwie podjęcia radykalnych decyzji, które powstrzymają kryzys klimatyczny.
Staje się powoli dla wszystkich oczywiste, że nie do utrzymania jest upieranie się przy stosowaniu w siłach zbrojnych dotychczasowych rodzajów sprzętu wojskowego oraz broni, które charakteryzują się wysoką emisyjnością gazów cieplarnianych. Świadomość tego dociera do polityków, decydentów, działaczy i szerokich kręgów społecznych. Dojrzał więc czas do podjęcia zdecydowanych działań.
Armia nowej generacji
Przede wszystkim należy zrezygnować z używania broni palnej, która powoduje nadmierną emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Powinna być ona zastąpiona całkowicie bezemisyjnymi łukami, kuszami i strzałami oraz włóczniami wykonanymi z materiałów ekologicznych. Zamiast artylerii do użytku powinny wejść katapulty. Wszystkie pojazdy wojskowe muszą mieć napęd elektryczny i ładować akumulatory korzystając z przenośnych wiatraków lub mobilnych elektrowni fotowoltaicznych. Ponieważ najwięcej gazów cieplarnianych emitują samoloty odrzutowe, powinny one zostać zastąpione szybowcami, które mają ten dodatkowy atut, że mogą bezszelestnie podlatywać do pozycji wroga, wykorzystując element zaskoczenia. Dużych trudności nie będzie nastręczać też przebudowa marynarki wojennej, która powróci do chwalebnej tradycji żagli i wioseł. Nie będzie zapewne problemów ze skompletowaniem załóg wioślarzy, gdyż działacze klimatyczni chętnie zgłoszą się do służby w galerach dla dobra planety.
Ponieważ Unia Europejska jest pionierem we wdrażaniu polityki klimatycznej, powinna dać przykład innym regionom świata. Od dawna mówi się przecież o powołaniu do życia armii europejskiej, więc można wykorzystać tę szansę, by zbudować unijne siły zbrojne od podstaw zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Zapewne inne światowe mocarstwa, widząc, że Unia Europejska przegania ich w tej dziedzinie, nie będą chciały od niej odstawać i szybko zmodernizują swe wojska w tym samym kierunku.
Sprawa jest naprawdę poważna
To nie jest mój pomysł. Tekst zawierający powyższe postulaty autorstwa czeskiej autorki Kateřiny Lhotskiej ukazał się na portalu neviditelnypes.lidovky.cz.
Co ciekawe, materiał opatrzony został specjalnym znakiem ostrzegawczym z napisem UWAGA! IRONIA! W przeszłości zdarzało się bowiem, że część czytelników nie potrafiła wychwycić żartu i brała na serio humorystyczne teksty pisane przez satyryków.
W sumie jednak nic w tym dziwnego: współczesna rzeczywistość obfituje w tak wiele absurdalnych wydarzeń, politycy mają tak surrealistyczne pomysły, że zwykli obywatele, obserwując powszechne zidiocenie polityków, celebrytów, działaczy społecznych czy wykładowców akademickich, są w stanie uwierzyć we wszystko. Część internautów potraktowała np. poważnie niedawne doniesienie, że Franciszek w ramach protestu klimatycznego postanowił przykleić się do sufitu Kaplicy Sykstyńskiej, co nie było rzecz jasna prawdą, lecz oczywistym (oczywistym jak dla kogo) dowcipem. Jeśli ktoś uznał tę wiadomość za prawdziwą, to znaczy, że uważa, iż Franciszek jest rzeczywiście zdolny posunąć się do takiego kroku.
Znak ostrzegawczy UWAGA! IRONIA! ma jednak jeszcze inne zastosowanie. Jego adresatem są nie tylko czytelnicy, lecz także internetowi administratorzy, którzy mogą potraktować dowcip jako fake news i usunąć go z sieci, a stronę zablokować. Nie pomoże posługiwanie się algorytmami. Sztuczna inteligencja nie jest bowiem w stanie wychwycić subtelnego żartu, ironii, satyry. Żyjemy naprawdę w poważnych czasach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/680502-sily-zbrojne-musza-byc-ekologiczne-internauci-podejrzliwi