„W ataku na Izrael ‘mordercy z Hamasu chcieli zabić jak najwięcej Żydów’. Ta masakra była świętowana w Berlinie, gdzie rośnie nienawiść do Żydów i Izraela” - pisze dziennik „Bild”. Gazeta przypomina wcześniejsze antyizraelskie demonstracje i ocenia, że politycy bezczynnie przyglądają się temu problemowi. Z kolei „Welt” informuje, że radykalne organizacje islamskie współpracują z władzami landów; „szczególnie wyrozumiały jest Hamburg”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
Muzułmanie w Europie otwarcie w Europie świętują atak na Izrael
Atak Hamasu na Izrael był świętowany m.in. w berlińskiej dzielnicy Neukoelln (zamieszkiwanej przez dużą społeczność arabską).
Palestyńscy aktywiści rozdawali słodycze, następnie tańczyli na ulicach, wykrzykując swoją nienawiść, a później zaatakowali policję kamieniami. Grozili również ekipie telewizji WELT i zmusili dziennikarzy do usunięcia nagrań
— pisze „Bild”.
To, co działo się w weekend w Neukelln, nie jest nowe: ‘nienawiść do Izraela i Żydów’ jest ‘coraz bardziej niepohamowana’
— zauważa gazeta.
Walka z wiatrakami
Zaczęło się od marszów arabskich demonstrantów w kwietniu 2022 r. w kilku niemieckich miastach i na Hermannplatz w Neukoelln.
Od tego czasu zwolennicy grup terrorystycznych Hamas i Hezbollah regularnie gromadzą się w Neukoelln. Policja zabrania im wykrzykiwania haseł nawołujących do zniszczenie Izraela, ale oni i tak je skandują; następnie demonstracje są rozbijane
— czytamy.
To walka z wiatrakami, ponieważ krąg zwolenników rośnie. Za Hamasem stoją Bracia Muzułmańscy, jedna z najstarszych organizacji islamistycznych. Gromadzą się we wspólnotach meczetowych w (dzielnicach) Neukoelln i Wedding
— pisze „Bild”.
Arabskie klany w Niemczech aktywne na rzecz Hamasu
Dziennik „Tagesspiegel” poinformował, że arabskie klany są również aktywne na rzecz Hamasu. Przywódca jednego z klanów, Arafat Abou-Chaker udostępnił na Instagramie post z mapą pokazującą ponad 2000 rakiet wystrzelonych w sobotę w kierunku Izraela. Pod spodem widnieje napis: „Uwielbiam to oglądać”.
„Arafat Abou-Chaker urodził się w Berlinie. Czy gloryfikuje przemoc? Nie byłby jedyny. Jest ich coraz więcej” - podkreśla portal. Obecny rozwój wydarzeń jest, zdaniem „Bilda”, „dobrze znany, a politycy przyglądają się temu bezczynnie”.
Wszyscy są zawsze zszokowani, gdy dzieje się coś takiego jak w sobotę na Sonnenallee. Ale nikt nie interweniuje przeciwko niepowstrzymanemu wzrostowi tych, którzy chcą zniszczyć Izrael
— konstatuje dziennik.
Islamskie stowarzyszenia współpracują z władzami niemieckich landów
Ataki terrorystyczne palestyńskiego Hamasu przeciwko Izraelowi rzuciły światło na islamskie stowarzyszenia, które blisko współpracują z władzami niemieckich landów, jednocześnie tolerując radykałów w swoich szeregach
— pisze także portal dziennika „Welt”. Dodaje, że w tej kwestii „szczególnie wyrozumiały jest Hamburg”.
Od czerwca Niebieski Meczet w hamburskiej dzielnicy Alster jest oficjalnie określany mianem „ekstremistycznego”.
Przez lata Centrum Islamskie (IZH) dawało ku temu wiele powodów
— pisze „Welt”. Hamburski Urząd Ochrony Konstytucji od 30 lat wymienia IZH w swoim rocznym raporcie jako „główną placówkę Iranu na terenie Europy” i miejsce działania irańskich islamistów.
Centrum Islamskie (IHZ)
To reżim mułłów jest głównym patronem organizacji terrorystycznej Hamas i Islamskiego Dżihadu
— dodaje „Welt”. Przez lata działacze z IZH oraz osoby z ich otoczenia jeździli do Berlina na antyizraelski dzień Al-Kuds. Śledczy wielokrotnie informowali także o powiązaniach IZH z proirańskim ugrupowaniem Hezbollah z Libanu.
IZH przez 10 lat było częścią umowy, którą miasto Hamburg zawarło ze społecznościami islamskimi. Dzięki temu IZH miało wpływ na „realizacje zadań integracyjnych i współuczestniczenie w kształtowaniu oświaty religijnej”.
Władze Hamburga przekazały organizacji prawie 110 tys. euro w latach 2021-2022 m.in. na takie cele jak „zapobieganie dyskryminacji antymuzułmańskiej” i „walka z ekstremizmem na tle religijnym”. Na rok 2023 miasto zatwierdziło projekty na kwotę 64,8 tys. euro.
„Problematyczne stowarzyszenia i organizacje islamskie” w Niemczech
Obecnie, w świetle terroru Hamasu wobec Izraela, ponownie w centrum uwagi znalazły się działania niektórych „problematycznych stowarzyszeń i organizacji islamskich”, które ściśle współpracują z władzami niemieckimi, otrzymując od nich także wsparcie finansowe – podkreśla „Welt”. Dopiero pod wpływem protestów w Iranie hamburski IZH musiało w zeszłym roku wycofać się z tzw. szury po 10 latach bycia częścią umowy państwowej, którą władze Hamburga zawarły ze społecznościami islamskimi.
Jak tłumaczył burmistrz Hamburga Peter Tschentscher (SPD), zakaz działalności dla IZH zostałby „wyraźnie przyjęty i poparty” przez Senat (rzad landu), jednak odpowiedzialne za taką decyzję federalne MSW i stojąca na jego czele Nancy Faeser (SPD) „mimo całej dostępnej wiedzy wahają się”. „Wszystkie fakty są już na stole, ale jak dotąd po prostu brakuje woli politycznej jak to często ma miejsce w przypadku niektórych organizacji islamskich w Niemczech” – zauważa „Welt”.
W Nadrenii Północnej-Westfalii, najbardziej zaludnionym kraju związkowym, widać duże poparcie dla Palestyńczyków wśród społeczności arabskiej. W poniedziałek grupa „Palaestina Solidaritaet Duisburg” wezwała do wiecu pod hasłami wolności dla Palestyny. Zdaniem władz Duisburga, zakaz dla wiecu nie wchodził w grę, policja powołała się na konstytucyjnie gwarantowaną wolność zgromadzeń.
Rozczarowanie Centralnej Rady Żydów w Niemczech
W obliczu ataków terrorystycznych Centralna Rada Żydów w Niemczech wyraziła rozczarowanie reakcją wielu organizacji, stwierdzając, że „stowarzyszenia muzułmańskie w Niemczech niestety nie zajęły jasnego stanowiska w sprawie wojny w Izraelu”.
Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech (ZMD) dość ogólnie potępiła ataki Izraela, stwierdzając przy tym, że „wszystkie strony powinny teraz natychmiast zaprzestać walki”. Hamburska rada islamska (szura) wyraziła zaniepokojenie „ponowną eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie”.
Szura, reprezentująca 39 wspólnot meczetowych i 24 instytucje muzułmańskie, jest od 2012 roku partnerem Hamburga. Od momentu wprowadzenia umowy wielokrotnie pojawiały się głosy krytyki, a do jej wypowiedzenia nawoływały CDU, FDP i AfD.
Kiedy przeciwnicy Izraela chcą demonstrować w Hamburgu, miasto i odnośne władze są wobec zgromadzenia często zaskakująco wyrozumiałe
— dodaje „Welt”.
Grupa Muslim Interaktiv
W 2021 roku grupa Muslim Interaktiv (MI) poprowadziła przez miasto manifestację, a ok. 200 mężczyzn wykrzykiwało hasło „Izrael, morderca dzieci”.
Według federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, MI jest organizacją fasadową dla islamistycznej Hizb ut-Tahrir - ugrupowania palestyńskiego, które wzywa do zniszczenia Izraela i jest zdelegalizowane od 2003 roku. Na początku tego roku MI zarejestrowała kolejną demonstrację, sprzeciwiającą się spaleniu Koranu w Szwecji. Przybyło wtedy blisko 3,5 tys. uczestników, władze imprezy nie zakazały.
Czerwono-zielony Senat przez lata wykazywał niezrozumiałą tolerancję dla wszelkiego rodzaju ekstremistów
— powiedział Dennis Gladiator, rzecznik ds. polityki wewnętrznej grupy parlamentarnej CDU w hamburskim parlamencie. Jego zdaniem Senat musi w końcu zdecydować o wprowadzeniu zakazu dla związków i organizacji ekstremistycznych.
Myślę, że hamburscy politycy mają jeszcze wiele do nadrobienia, jeśli chodzi o stosunki z organizacjami antyizraelskimi
— skomentował komisarz ds. antysemityzmu w Hamburgu Stefan Hensel.
To całkowicie niepojęte, że grupa taka jak Muslim Interaktiv była w stanie zorganizować kolejny marsz w Hamburgu, gdzie po raz kolejny szerzono publicznie antysemicką propagandę, nawołując nawet do zabijania Żydów. To było nie do przyjęcia
— podkreślił Hensel.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna na Bliskim Wschodzie - najnowsze doniesienia
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/666110-niemieckie-media-politycy-bierni-wobec-wrogosci-do-izraela