Wydawać by się mogło, że wymuszona publiczna samokrytyka jest czymś charakterystycznym dla partyjnych zebrań komunistycznych, a jednak nic bardziej mylnego. By się o tym przekonać, wystarczy obejrzeć zamieszczone na YouTubie nagranie z prawosławnej cerkwi pod wezwaniem Proroka Ilji (Eliasza) we wsi Pogoriełoje Gorodiszcze w obwodzie twerskim w Rosji.
Głównym bohaterem sceny uwiecznionej na wspomnianym materiale filmowym jest miejscowy proboszcz, 29-letni ksiądz Ilja Gawryszkiw, który w ubiegłym roku był jednym z sygnatariuszy listu otwartego duchownych Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, protestujących przeciwko agresji na Ukrainę. Kapłani i diakoni, którzy podpisali wspomniane pismo, wzywali do modlitwy o pokój i o zakończenie wojny, a nie o zwycięstwo Rosji.
Młody kapłan został jednak zdyscyplinowany przez swojego zwierzchnika, biskupa rżewskiego i toropeckiego Adriana Uljanowa, który postanowił urządzić podopiecznemu swoiste „auto-da-fe” w jego parafii. Na nagraniu widać, jak dostojnik, 72-letni starzec z długą, siwą brodą stoi przed carskimi wrotami w cerkwi w Pogoriełym Gorodiszczu i mówi do zgromadzonych w świątyni parafian:
Jeśli on nie okaże skruchy, zostanie wydalony z kapłaństwa. Zdejmą strój z chłopaka i niech idzie. Kim on jest u nas? To ojciec Ilja. A kim będzie? Jakimś niezrozumiałym Iljuszką. Możesz sobie pójść. Czy Cerkiew jest ci niedroga? Czy nie ma dla ciebie nic drogiego? Ale kiedy wyjaśniliśmy to chłopakowi, to zrozumiał w jednej chwili. Przyszedł i napisał pismo. Przecież jego świętej pamięci ojciec był księdzem. Jeden brat – ksiądz, drugi brat – także ksiądz. Wydawałoby się, że rodzina religijna, tak można sobie wyobrazić. Ale, jak wiecie, bywa niekiedy taka pycha: „Skończyłem akademię, jestem mądrzejszy od wszystkich” – no i odbiło mu. Ale ponieważ okazał on przed nami skruchę – a wy jeszcze tego nie wiecie – to niech pokaja się przed wami. Oto, ojczulku, twoje owieczki. To wasz pasterz, a teraz ty…
W tym momencie do biskupa podchodzi młody ksiądz, żegna się znakiem krzyża, zwraca do parafian i mówi:
Drodzy bracia i siostry. Wyznaję swoją winę przed wami, że w swojej głupocie, niepojętym niezrozumieniu, pysze i we wszystkim, o czym mówił władyka, modliłem się o pokój, znów w swojej pysze, nierozumnie. I nie modliłem się o to, o co należało się modlić. A co do tego listu, to też. Byłem jednym z tych, którzy go podpisali. I znowu z powodu swojej zapiekłości i swojego braku doświadczenia zrobiłem to, lecz zrozumiałem, że się pomyliłem. Proszę o przebaczenie władykę…
Ksiądz wykonuje pokłon przed biskupem i kontynuuje:
… i was wszystkich. Bardzo was kocham i szanuję.
W odpowiedzi parafianie wołają:
I my ciebie kochamy, ojczulku!
W tym momencie znów włącza się biskup i zwraca z pytaniem do zebranych:
To co, przebaczymy mu, czy nie przebaczymy?
Wierni krzyczą:
Przebaczamy!
Dla wielu wiernych Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej powyższa scena jest dowodem, że ich religia to religia przebaczenia i miłosierdzia. Chyba jednak inaczej rozumiemy przebaczenie i miłosierdzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/664582-prawoslawny-biskup-daje-lekcje-przebaczenia-i-milosierdzia