Przywódcy państw grupy G20 wyrazili sprzeciw wobec „użycia siły w celu zajęcia terytorium” i podważania suwerenności państw. W punkcie odnoszącym się do wojny na Ukrainie nie potępili jednak Rosji – wynika ze wspólnej deklaracji ogłoszonej w sobotę podczas szczytu w Delhi.
W odniesieniu do wojny na Ukrainie „podkreśliliśmy, że wszystkie państwa muszą działać w sposób zgodny z celami i zasadami Karty Narodów Zjednoczonych”, muszą „powstrzymać się od użycia siły i gróźb użycia siły w celu zajęcia terytorium przeciwko integralności terytorialnej i suwerenności lub politycznej niepodległości jakiegokolwiek państwa” – napisano w deklaracji opublikowanej przez MSZ Indii, gospodarza szczytu.
Użycie lub groźba użycia broni jądrowej są niedopuszczalne
— dodali przywódcy, nie wymieniając wprost Rosji.
W dokumencie wyrażono natomiast poparcie dla „wszelkich znaczących i konstruktywnych inicjatyw, które wspierają wszechstronny, sprawiedliwy i trwały pokój na Ukrainie”.
Obecna era nie może być erą wojny
— oceniono.
Przed rozpoczętym w sobotę szczytem komentatorzy mieli wątpliwości, czy grupie G20 uda się osiągnąć kompromis w sprawie sformułowań dotyczących wojny na Ukrainie. Kraje zachodnie naciskały na potępienie Rosji, ale niektóre inne państwa chciały skupić się na sprawach gospodarczych – podała agencja Reutera.
Według agencji Kyodo USA i ich sojusznicy z grupy G7 zabiegali o jedność w sprawie sankcji przeciwko Rosji, ale państwa takie jak Chiny i Indie, które importują rosyjskie surowce, mogły się temu sprzeciwiać.
W deklaracji zaznaczono, że G20 nie jest platformą do rozwiązywania sporów geopolitycznych i kwestii bezpieczeństwa, ale przyznano, że mają one poważne konsekwencje również dla światowej gospodarki.
Podkreśliliśmy ludzkie cierpienie i dodatkowy negatywny wpływ wojny na Ukrainie w odniesieniu do globalnego bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego, łańcuchów dostaw, stabilności makrofinansowej, inflacji i wzrostu
– napisano.
W tym kontekście dodano jednak, że „pojawiły się różne spojrzenia i opinie dotyczące tej sytuacji”.
Wezwano również do „pełnego, szybkiego i skutecznego” wprowadzenia w życie tzw. inicjatywy zbożowej, czyli porozumienia zawartego przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ w lipcu 2022 roku w sprawie umożliwienia eksportu produktów żywnościowych przez Morze Czarne. W połowie lipca br. Rosja wprowadziła de facto blokadę portów Ukrainy, wycofując się z tej umowy.
Przywódcy zgodzili się również co do konieczności przyspieszenia wysiłków na rzecz odchodzenia od energii węglowej „w zgodzie z warunkami krajowymi”, uznając potrzebę wsparcia tej transformacji, a także zwiększenia globalnych inwestycji, aby osiągnąć cele redukcji emisji gazów cieplarnianych.
We wspólnej deklaracji potwierdzono też przyznanie Unii Afrykańskiej stałego członkostwa w grupie G20, co ma „znacznie przyczynić się do rozwiązywania globalnych wyzwań naszych czasów”. Decyzja ta oznacza, że organizacja zrzeszająca 55 państw Afryki otrzymała w G20 taki sam status jak Unia Europejska.
W spotkaniu w Delhi nie uczestniczy przywódca Chin Xi Jinping, a jego kraj reprezentowany jest przez premiera Li Qianga. Nieobecny jest także prezydent Rosji Władimir Putin, ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) za zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Szczyt G20 potrwa do niedzieli. Następne odbędą się kolejno w Brazylii w 2024 roku, w RPA w 2025 roku i w USA w 2026 roku – wynika z dokumentu.
Utworzona w 1999 roku grupa G20 zrzesza 19 spośród najsilniejszych pod względem gospodarczym państw na świecie, w tym m.in. USA, Niemcy, Francję, Chiny, Japonię, Indie i Rosję, oraz UE. Kraje G20 odpowiadają za około 85 proc. globalnego PKB i 75 proc. wartości transakcji handlowych, a ich łączna liczba ludności to około 2/3 populacji świata.
Reakcja Ukrainy
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych skrytykowało w sobotę deklarację państw G20 na temat wojny na Ukrainie, w której potępiono użycie siły, ale nie wspomniano o Rosji. Według MSZ G20 nie może być dumna z tego stanowiska, a delegacja Ukrainy powinna wziąć udział w szczycie grupy w Delhi.
Ukraina z uznaniem odnosi się do partnerów, którzy próbowali zawrzeć w tekście mocniejsze sformułowanie. Natomiast w odniesieniu do agresji Rosji przeciw Ukrainie G20 nie ma z czego być dumna
— napisał rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko w mediach społecznościowych.
Wyraził też przekonanie, że obecność przedstawiciela Ukrainy na szczycie G20 pozwoliłaby uczestnikom lepiej zrozumieć sytuację.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/661889-kontrowersje-wokol-szczytu-g20-nie-potepiono-rosji