Nie 25, ale 497 trudnych od ugaszenia aut elektrycznych znajduje się na pokładzie płonącego od 25 lipca u wybrzeży Holandii samochodowca Fremantle Highway - poinformowało japońskie przedsiębiorstwo żeglugowe K Line.
200-metrowy specjalny statek do przewozu samochodów płynął z niemieckiej Bremy do Egiptu i zapalił się w nocy z 25 na 26 lipca, gdy znajdował się na Morzu Północnym ok. 30 km na północ od holenderskiej wyspy Ameland. Niderlandzkie służby natychmiast podjęły akcję ratunkową. Udało się uratować 22 z 23 członków załogi. Jedna osoba zginęła.
Obecnie płonący statek dryfuje w kierunku zachodnim; 28 lipca rano znajdował się on około 17 km na północ od wyspy Terschelling. Straż przybrzeżna poinformowała, że holownik Fairplay 30, który przypłynął z Niemiec, posiada już w miarę stabilne połączenie z feralną jednostką.
Dodatkowe wsparcie
Oprócz Fairplay 30 wezwano kilka innych statków do pomocy w akcji ratowniczej. Są to dwa dodatkowe holowniki, statek pomocniczy dla firm ratowniczych oraz Arca – statek do wydobywania ropy, który obecnie głównie zapewnia kontrolę ruchu i ostrzega inne statki, aby trzymały się z dala od płonącej jednostki.
Rzecznik Rijkswaterstaat, rządowej agencji zarządzającej gospodarką wodną Niderlandów, poinformował, że podjęta zostanie kolejna próba opanowania pożaru.
Jednostka pływająca pod banderą Panamy i wyczarterowana przez japońską firmę K Line przewoziła 3783 samochodów osobowych, w tym prawie 500 aut elektrycznych. Pierwotnie informowano, że elektryków było 25 jednak japoński armator przekazał, że było ich prawie 20 razy więcej.
To właśnie pożar jednego z nich był prawdopodobną przyczyną wybuchu ognia na pokładzie. Źródła portalu RTL Nieuws podają, że na pokładzie wybuchł akumulator jednego z samochodów napędzanych prądem.
CZYTAJ TEŻ:
— Samochód elektryczny wywołał w Holandii pożar statku! Jedna osoba zginęła, kilka zostało rannych
pn/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/656329-na-fremantle-highway-pali-sie-az-500-aut-elektrycznych