W szeregu miast we Francji od kilku dni mają miejsce zamieszki po tym, gdy policjant w Nanterre zastrzelił 17-latka, który nie chciał zatrzymać samochodu do kontroli. Niszczone i palone są samochody, sklepy, budynki publiczne. „To jest związane w dużym stopniu z tym, że została rozpowszechniona polityka dowolności – wszystko można, już nic nie jest święte. Nieistotna jest wiara, rodzina, nie ma jakichś zasad współżycia społecznego. We Francji jest bardzo duża degrengolada społeczna” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bernard Margueritte, dziennikarz, wieloletni korespondent prasy francuskiej w Polsce.
Z jednej strony rdzenni Francuzi przestali być sobą – nie ma w nich wiary, patriotyzmu, szacunku dla przeszłości itd. W tym sensie wcześniej pisałem, że pożar katedry Notre Dame był symboliczny, był poprzedzony pożarem wiary w naszych sercach. Poza tym ma miejsce galopująca imigracja, w dużym stopniu muzułmańska. Ci ludzie się nie asymilują, nie mają ku temu chęci. Opanowali już nawet niektóre miasta. W tych dzielnicach i miastach pojawiła się młodzież, która nie widzi perspektyw dla siebie. Oni nie tylko, że nie czują się związani z Francją, ale wręcz jej nienawidzą. Nie bardzo widać, jak z tego problemu wyjść
— zaznacza Bernard Margueritte.
Francuski dziennikarz nawiązuje do św. Jana Pawła II.
Św. Jan Paweł II mówił, że Europa powinna oddychać swoimi dwoma płucami z zachodu i ze wschodu. To oczywiście jest konieczne, ale w tej chwili Europa oddycha tylko jednym płucem – Europy Środkowo-Wschodniej, a przede wszystkim Polski. W tym momencie cała nadzieja, że Polska dalej będzie Polską i będzie w stanie dać całej Europie odrodzenie duchowe – to moja osobista wielka nadzieja
— podkreśla.
„Ci ludzie absolutnie nie chcą się asymilować”
Jak rozwiązać obecną trudną sytuację we Francji?
Władze rzuciły 40 tys. policjantów do opanowania sytuacji. Są głosy, że należy w ogóle wprowadzić stan wyjątkowy – może to byłoby rozwiązanie. Ci ludzie niszczą nie tylko samochody, ale i szkoły, centra kultury, budynki merostw. To jest wykazanie głębokiej nienawiści do kraju, do którego przybyli. Ci ludzie absolutnie nie chcą się asymilować, integrować z krajem, do którego przybyli. To jest ogromne zagrożenie
— mówi.
Chciałbym, żebyśmy jadąc do Polski czy Francji mogli być dalej dumni z tego, że jest kultura i tożsamość francuska, a także że jest kultura i tożsamość polskość
— zaznacza.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/652813-margueritte-o-zamieszkach-we-francji-to-wynik-degrengolady