Od trzech dni Francja musi sobie radzić z ogromnymi zamieszkami w wielu miastach. Palone są szkoły, budynki publiczne, rabowane sklepy.
Do dużych starć z policją doszło w Trappes, Garges-les-Gonesse, Bobigny, Nicei, Marsylii, Tuluzie, Bordeaux, Montpellier, Rennes, Nancy, Lille, Strasburgu, Lyonie i Paryżu.
Buntownicy wtargnęli również do eleganckich sklepów stolicy. W centrum handlowym Chatelet-les-Halles plądrowało około sto osób, zdewastowano restaurację sieci Five Guys. Tłum, ledwo rozpędzony przez policję przemieścił się na handlową rue de Rivoli, gdzie wtargnął do sklepu Zara. Prefektura Paryża poinformowała tam o aresztowaniu około piętnastu osób z „torbami i skradzionymi przedmiotami”.
W Lille podpalano pojazdy, zmuszając policję do użycia gazu łzawiącego. W Lyonie i regionie podpalono dwa autobusy i wzniesiono uliczne barykady. Splądrowano firmę Sport 2000 w Rouen, a także salon fryzjerski w Val-d’Oise.
W Tuluzie uczestnicy zamieszek spalili nawet… dźwig na budowie.
Ranni policjanci i żandarmi
W nocy z czwartku na piątek podczas zamieszek na przedmieściach francuskich miast rannych zostało 249 policjantów i żandarmów. Policja zatrzymała 667 osób, w tym 307 w regionie paryskim – podało w piątek ministerstwo spraw wewnętrznych. Protestujący atakowali dziennikarzy, którzy relacjonowali zamieszki.
W sumie władze zmobilizowały 40 tys. funkcjonariuszy na całym terytorium, w tym 5 tys. w Paryżu. Oprócz interweniujących policjantów i żandarmów atakowano również dziennikarzy. Ucierpiało dwóch reporterów „Le Figaro”. Jednemu z nich skradziono telefon, mężczyzna musiał pojechać na pogotowie. Fotograf dziennika „Liberation” został uderzony i odebrano mu aparat.
Facet podszedł od tyłu, kiedy robiłem zdjęcia i zaczął walić w mój kask deską. Próbowałem bronić aparatu, który jest bardzo drogi, ale oni byli ode mnie silniejsi
— zeznał fotoreporter.
Dwóch dziennikarzy zostało również zaatakowanych w Besancon. Jeden z nich został uderzony łomem w głowę.
Prezydent Emmanuel Macron będzie przewodniczył w piątek nowej międzyresortowej komórce kryzysowej w Paryżu, po raz trzeci w ciągu dwóch dni – ogłosił Pałac Elizejski.
Głowa państwa, która od czwartku przebywa w Brukseli na szczycie europejskim może skrócić swoją wizytę. Aby uniknąć zamieszek, kilku merów zarządziło zeszłej nocy godzinę policyjną w swoich gminach, takich jak Clamart, Neuilly-sur-Marne czy Compiegne.
Środek ten może zostać rozszerzony na inne wrażliwe dzielnice przed dzisiejszym wieczorem
— zapowiedział w piątek minister ds. polityki terytorialnej Olivier Klein.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mly/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/652782-porazajaca-skala-zamieszek-we-francji-miasta-w-ogniu