” Występuje silna więź między angielskim społeczeństwem, a zwłaszcza tradycjonalistyczną jego częścią, z instytucją monarchii. Można powiedzieć, że serce Anglii związane jest z rodziną królewską” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Barbara Kaczmarowska-Hamilton, artystka, malarka-portrecistka, od ponad 30 lat mieszkająca w Wielkiej Brytanii.
wPolityce.pl: Karol III został monarchą w momencie śmierci jego matki, królowej Elżbiety II. Zaraz potem nastąpiła też jego akcesja. Dlaczego więc koronacja odbywa się tak późno?
Barbara Hamilton: Tak to zostało zaplanowane przez pałac Buckingham, by dokładnie w rok po śmierci królowej Elżbiety II odbyła się koronacja nowego króla. Dwór brytyjski nie mógł zorganizować koronacji od razu po śmierci Elżbiety II ze względu na żałobę. Odczekano trochę i gdy naród oswoił się z myślą, że nie ma już królowej, a panowanie zaczął nowy król, powzięto decyzję o organizacji uroczystości.
Chciałabym zdradzić też pewną ciekawostkę. Otóż malowałam portret królowej akurat 6 maja zeszłego roku – to niezwykły zbieg okoliczności, że akurat w tym dniu zaplanowano koronację.
Jaki jest według pani symboliczny wymiar koronacji pary królewskiej? Czy będzie to szczególnie oddziaływać na brytyjskie społeczeństwo?
Wydaje mi się, że bardzo. Poprzednio były słyszane pewne odgłosy sceptyczne ale Anglia ma tak zakorzenioną miłość dla rodziny królewskiej, że mimo wszystkich jej kłopotów, wszyscy się jednoczą przy Koronie. To ponad tysiąc lat historii i rodzina królewska właściwie identyfikuje Anglię i jej potęgę. Zamek Windsor, Pałac Buckingham, historyczne stroje. Pamiętam, że gdy byłam w zamku Mey, należącym do Królowej-Matki, to siostra mojego męża, gdy dygała przed Królową-Matką, to niemalże do samej ziemi. Tak więc stare, brytyjskie rodziny są bardzo związane z rodziną królewską i mają dla niej wielki respekt. Występuje silna więź między angielskim społeczeństwem, a zwłaszcza tradycjonalistyczną jego częścią, z instytucją monarchii. Można powiedzieć, że serce Anglii związane jest z rodziną królewską.
Ale czy to tylko stosunek szlachty i brytyjskiego „gentry”?
Nie tylko landlordowie i gentry. Teraz okazuje się nawet, że nie wszyscy książęta (noszący tytuł diuka), zostali zaproszeni na uroczystości koronacyjne. Być może jest to znak czasów, że rodzina królewska stara się szerzej otworzyć na inne warstwy społeczne i środowiska. Brytyjczycy, tak samo jak Polacy, lubią księżniczki czy królowe. My, Polacy też mamy zakorzenioną miłość i szacunek dla naszych królów – od dziecka lubimy przecież oglądać poczet królów polskich.
Karol III prócz tego, że jest królem Wielkiej Brytanii i głową Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, jest również głową Kościoła Anglii i Obrońcą Wiary, w której zostanie konsekrowany i namaszczony świętym olejem. Jak nowy monarcha czuje się w tej roli? Trzeba wziąć pod uwagę, że jeszcze jako książę Walii wyrażał zainteresowanie religiami wschodu. Jak też świecki model państwa brytyjskiego jest w stanie przyjąć głowę Kościoła anglikańskiego na tronie?
Wiara w Anglii, tak samo jak w Polsce, jest bardzo ważna. Przecież najwspanialsze budowle tego kraju to katedry, tak samo zresztą jak na całym świecie. Mimo pewnych kłopotów religijnych w dzisiejszych czasach, wiara jest bardzo silnie zakorzeniona na wyspach brytyjskich. Może nie aż tak jak w Polsce ale to są pewne dyplomatyczne problemy Kościoła, które rozwiązywane są na innych szczeblach. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę całe społeczeństwo, to podpisze się ono pod tym, co nowy król zdecyduje.
Czy król Karol poważnie podchodzi do spraw wiary?
Trudno to komuś z boku ocenić. Jedynym probierzem poważnego podejścia do wiary jest zachowanie osoby i jego osobiste przekonania. Król na pewno zachowuje się w sposób, który jest dla kraju najlepszy, na tym mu bardzo zależy.
Jaki jest obecnie odbiór instytucji rodziny królewskiej i samego króla w Wielkiej Brytanii po śmierci Elżbiety II? Wiemy, że gdy królowa Elżbieta II panowała, to poparcie dla rodziny królewskiej i monarchii było bardzo duże. Czy to się jakoś zmieniło w przeciągu roku?
Było pewne zachwianie poparcia dla monarchii, gdy wypłynęła sprawa księcia Harry’ego i Meghan i rzekome pytania członków rodziny królewskiej o kolor dziecka pary książęcej. Część młodzieży, ludzi młodych, popiera być może księcia Harry’ego ale w gruncie rzeczy wszyscy zdają sobie sprawę, że jego zachowanie było w istocie niemoralne. Syn królewski wystąpił przeciwko własnej rodzinie i zaczął ją krytykować – każda matka mogłaby powiedzieć w takiej sytuacji swemu synowi: „słuchaj, tak nie można się zachowywać”! Brytyjczycy, podobnie jak Amerykanie, odwracają się od księcia Harry’ego, bo nie można w taki sposób krytykować własnej rodziny, a zwłaszcza rodziny królewskiej. Mają oni przecież pewne dostojeństwo i powagę, które nie pozwalają im wypowiadać się na większość tematów. Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej po prostu nie komentują pogłosek plotkarskich, ani nie mieszają się do polityki i być może właśnie dlatego Korona przetrzymuje wszystkie epoki i koleje losu.
Czy według pani można się spodziewać protestów spod znaku „Not my king”, które do tej pory miały miejsce w Londynie?
Podobno mają występować jakieś małe grupy w żółtych koszulkach ale to nie ma większego znaczenia, ponieważ większość narodu popiera króla. Protesty są wszędzie, w każdej instytucji, występują często gwałtowne protesty niezadowolenia wśród pielęgniarek, różnych grup zawodowych. Nie można żądać od tego narodu, by był zupełnie zjednoczony, bo nigdzie to nie występuje. Nie można więc oczekiwać stuprocentowego poparcia dla jakiejkolwiek instytucji, króla czy prezydenta.
Jaki jest w Wielkiej Brytanii odbiór królowej-małżonki Camilli? Wiadomo powszechnie, że jeszcze od lat ‘90, Brytyjczycy mają z nią trudne stosunki. Teraz jest już małżonką monarchy i jak wejdzie ona w nową rolę brytyjskiej monarchini?
Anglicy mają duży dystans do wszystkiego, nigdy nie denerwują się tak, jak Polacy. Są bardzo skoordynowani i wyważeni w tym co mówią. Przeważnie uważają, że jest jak jest i nie będą się oburzać, że Camilla była kiedyś „przyjaciółką” księcia Karola. Oni przyjmują życie takim, jakie jest. To zupełnie inny charakter niż nasz polski – burzliwy, gwałtowny, natychmiast reaguje – oni mają do wszystkiego większy dystans. Gdy spytamy się Anglika jak się czuje, zawsze odpowie, że w porządku, mimo że będzie się zwijał z bólu to powie „I’m getting better”. Anglicy mają zawsze pozytywny stosunek do świata i mało emocjonalny, podchodzą do wszystkiego na chłodno więc jeśli królową jest Camilla – to dobrze.
Czy w kontekście zmian na brytyjskim tronie da się zauważyć zwiększenie nastrojów republikańskich?
Brytyjczycy nie lubią zmian, i nie chcą zmieniać niczego, do czego są przyzwyczajeni, co wiedzą, że działa i chcą to kontynuować. Na podstawie moich obserwacji, Anglicy dobrze czują się we wszystkim co tradycyjne i nie widzą powodu, żeby zmieniać to, co działa. Nawet jeżeli mają jakieś wątpliwości względem nowego króla, to go zaakceptują i będą go szanować, będą się mu nisko kłaniać. Wydaje mi się, że to jest dobre i że Polacy także uczą się takiego dystansu, angielskiej cierpliwości i flegmy. Wielka Brytania to kraj niezwykle uporządkowany, nielubiący zmian.
Czy obecny książę Walii William obejmie tron po ojcu, a monarchia przetrwa panowanie króla Karola III?
Naturalnie, że przetrwa. Dlaczego miałaby nie przetrwać? Niektórzy chcieliby nawet, by William już teraz objął tron ale prawo sukcesyjne na to nie pozwala. Zawsze po śmierci jednego monarchy wstępuje na tron pierwsza osoba w linii sukcesyjnej. Karol III jest natomiast bardzo mądrym człowiekiem, świetnie wykształconym. Popiera wartości tradycyjne, tradycyjną architekturę, zajmuje się naturą i jej ochroną, ma duży wkład w życie artystyczne kraju. Sam jest świetnym akwarelistą, przepięknie maluje, o czym pisałam z nim we wspólnej korespondencji. Karol jest też bardzo wrażliwy i szalenie zdolny więc jest doskonałym materiałem na króla. Myślę też, że wszystkie jego życiowe przejścia i trudności z pewnością jeszcze bardziej go uwrażliwiły na ludzkie cierpienia i problemy.
Karol na pewno będzie dobrym królem. Spowodował np. to, że milion młodych Brytyjczyków dostało pracę, organizował rozmaite kursy doszkalające dla młodzieży. Karol, jeszcze jako książę Walii wniósł duży wkład w życie społeczne Anglii. W gruncie rzeczy, nowy król jest o wiele lepiej przygotowany do pełnienia swojej roli, niż poprzedni monarchowie brytyjscy i ma duże doświadczenie. Myślę, że jego panowanie odbędzie się z wielką korzyścią dla Wielkiej Brytanii.
Rozmawiał Paweł Nienałtowski
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/645330-nasz-wywiad-hamilton-panowanie-karola-iii-bedzie-sukcesem