Parlament Europejski firmuje kolejną antychrześcijańską prowokację. Kilka dni temu do wszystkich skrzynek mailowych Parlamentu dotarła wiadomość podpisana przez Poseł Malin Björk ze szwedzkiej Partii Lewicy, promująca wystawę zorganizowaną przez grupę „The Left”.
Z okazji szwedzkiej prezydencji w Radzie Europejskiej zaprosiłam artystkę fotograficzną Elisabeth Ohlson, do zaprezentowania kilku swoich prac. Wszystkie prace, które wybrała na tę wystawę, mają tematykę związaną z LGBTQI lub inną integracyjną, dotyczącą praw człowieka.
Do wiadomości dołączono zaproszenie na otwarcie wystawy z dwoma fotografiami: jedną przedstawiającym łódź z migrantami zbliżającą się do statku z żołnierzem stawiającym stopę na tejże łodzi i drugą z Chrystusem Zmartwychwstałym otoczonym przez apostołów odzianych w stroje niewolników sadomaso.
Autorce zdjęć prowokacje nie są obce. Jej pseudoartystyczna kariera nabrała tempa w 1998 roku, kiedy to po raz pierwszy wystawiła cykl prac Ecce Homo, zawierający scenę ostatniej wieczerzy z Chrystusem i apostołami w konwencji LGBTQ+. Z protestem wobec tej pracy oficjalnie wystąpił wtedy Watykan. Obrazoburcze fotografie obiegły cały świat, a była europoseł Marianna Eriksson starała się o ich wystawienie także w Parlamencie Europejskim. Treść zdjęć została jednak uznana za zbyt obraźliwą przez odpowiedzialnych za wystawy kwestorów Parlamentu Europejskiego, którzy zablokowali tę inicjatywę. Minęło ćwierć wieku i parlamentarni kwestorzy nie mają podobnych obiekcji. Zdjęcia niemal identyczne w swojej bluźnierczej wymowie zostaną wystawione w Parlamencie Europejskim w Brukseli.
Zdziczenie PE
Nikogo nie zastanawia fakt, że Parlament jest miejscem publicznym, odwiedzanym przez dzieci i młodzież. Czyż trudno o bardziej jaskrawy dowód na postępujące zdziczenie tej instytucji? Przypomnę, że pomimo protestu kilkudziesięciu posłów, eksponowany w Domu Historii Europejskiej obraz Jasnogórskiej Madonny z tęczową aureolą nie wzbudził żadnych zastrzeżeń władz tej należącej do Parlamentu Europejskiego placówki muzealnej. Niestety to, co wydaje się niedopuszczalne w świecie ludzi cywilizowanych, jest jak najbardziej na miejscu dla propagatorów tzw. europejskich wartości, które w wydaniu serwowanym przez lewicę okazują się wręcz antytezą chrześcijańskich korzeni Europy. I tak oto skryci za kordonem instytucjonalnej powagi agitatorzy obyczajowej rewolucji, po raz kolejny próbują nas ubogacić, wyedukować i niejako za rękę poprowadzić do świata zupełnie nam obcego, świata wyzutego z szacunku dla tego wszystkiego, co od wieków stanowiło podstawy naszej tożsamości. Patrzę na to z coraz większym niesmakiem. Pozostaje tylko żywić nadzieję, że prędzej czy później nastąpi w pełni zasłużony bunt mas, które wywiozą na taczkach i traktorach tę oderwaną od rzeczywistości i cuchnącą zgnilizną warstwę oświeconych eurobarbarzyńców.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/644936-jezus-i-sadomaso-w-parlamencie-europejskim