Trzydniowa wizyta papieża Franciszka na Węgrzech, a konkretnie w Budapeszcie, zakończona wczoraj Mszą św. i przemówieniem Papieża na katolickim uniwersytecie, będzie analizowana w najbliższych dniach.
Wiadomym już jest, że ta wizyta apostolska ma związek z kontekstem rosyjskiej agresji na Ukrainę, kraju graniczącego z Węgrami.
Pokój na Ukrainie
Podczas swojej wizyty Papież wielokrotnie mówił o potrzebie pokoju na Ukrainie. W samolocie powrotnym do Rzymu wyjawił dziennikarzom, że wkrótce zostanie uruchomiona konkretna inicjatywa dyplomatyczna, która ma przynieść pokój. Nie mówił o szczegółach. Podczas gdy papież mówił o potrzebie pokojowego rozwiązania wojny, Viktor Orban i jego współpracownicy przedstawiali przyjazd papieża jako potwierdzenie swojej polityki wobec wojny na Ukrainie. Jest to dość perfidna strategia, gdyż Orbán niezmiennie przedstawia swoją politykę otwartości na rosyjskie interesy jako poszukiwanie pokojowego rozwiązania wojny w sąsiednim kraju.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wydaje się, że Papież chce, aby Stolica Apostolska pośredniczyła w ewentualnych rozmowach pokojowych między Moskwą a Kijowem, a ważną rolę w jego planach odgrywa Orbán.
O tych planach mówi jedno, raczej niezauważone spotkanie, które odbyło się podczas wizyty Papieża na Węgrzech.
Chodzi o spotkanie Franciszka z Hilarionem, dziś prawosławnym metropolitą Budapesztu, niegdyś prawą ręką patriarchy moskiewskiego Cyryla. Niektórzy mówią, że nią jest i teraz.
Drugi człowiek Cerkwi
Hilarion jest, i wszyscy analitycy są zgodni, dość interesującą osobowością Rosyjskiego prawosławnego Kościoła.
Przez długi czas prawosławny ksiądz był znany jako „drugi człowiek” rosyjskiej Cerkwi i jej główny dyplomata, który wykonywał różne delikatne zadania za granicą. W czerwcu ubiegłego roku Hilarion został nieoczekiwanie i szybko usunięty ze stanowisk metropolity wołokołamskiego i przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS).
Istnieją dwie teorie na temat jego zwolnienia.
Według pierwszej z nich Putinowi przeszkadzało, że Hilarion nie poparł jasno i otwarcie agresji na Ukrainę. Z tego powodu został ukarany i przeniesiony do mało ważnego (w sensie kościelnym) miejsca w Budapeszcie.
Według innej teorii, Hilarion pozostał lojalny wobec reżimu w Moskwie, a jego przeniesienie do Budapesztu jest tylko posunięciem strategicznym, gdyż z Węgier prawosławny dyplomata może łatwiej monitorować sytuację w niezwykle ważnym dla Rosji regionie Europy Środkowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo na Węgrzech Viktora Orbana Rosjanie nadal mają kilka bardzo aktywnych instytucji o czym niedawno mówił ambasador USA w Budapeszcie David Pressman.
Hilarion jest na Węgrzech aktywny dyplomatycznie i politycznie, o czym świadczy niedawny epizod z Chorwacji. Mianowicie, Rosjanin był gościem patriarchy Serbskiej Cerkwi Prawosławnej Porfiriego, który przybył do chorwackiego miasta Vukovar, aby poświęcić nową cerkiew. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby na jego przyjazd Porfirije nie wybrał dnia rocznicy śmierci generała Blagi Zadry, bohatera obrony Vukovaru, miasta zniszczonego przez wojska serbskie w chorwackiej wojnie o niepodległość. W mojej Chorwacji zostało to odebrane jako oczywista prowokacja, świadomie zaplanowana przez Serbów. Drugi problem polegał na tym, że nikt z chorwackiego rządu w ogóle nie został poinformowany, że Hilarion, człowiek, przeciwko któremu Ukraina zadeklarowała sankcje, ma przyjechać do Chorwacji.
Przecież fakt, że Hilarion spotkał się z papieżem, dobitnie pokazuje, jak wpływowy jest on w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Trudno, żeby się to spotkanie mogło odbyć bez „błogosławieństwa” Cyryla. Po tym spotkaniu Franciszek ponownie zaczął mówić o możliwym spotkaniu z patriarchą Moskwy.
To, jak również fakt, że papież był bardzo serdeczny dla Hilariona (pocałował jego krzyż, akt o silnej symbolice), komentowano z goryczą na Ukrainie.
Co dokładnie ustalili Hilarion i Papież na tym spotkaniu, które trwało około pół godziny, dopiero się dowiemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/644856-jakie-jest-tlo-spotkania-papieza-z-hilarionem-na-wegrzech