Przez centrum Pragi przeszedł w sobotę po południu marsz Ruchu na rzecz Życia. Demonstracji przeszkadzali zwolennicy prawa do aborcji. Doszło do przepychanek z policją.

W marszu zorganizowanym przez kilka grup pro-life domagano się od rządu większego wsparcia dla tradycyjnych rodzin. Uczestniczyło w nim około 3-4 tys. osób.

Obecność hierarchów

Obecni byli arcybiskup praski, prymas Czech Jan Graubner, jego poprzednik kardynał Dominik Duka oraz przedstawiciele zakonów i parafii. W przemarszu przez ulice Pragi dominowały rodziny z dziećmi, a towarzyszyła im orkiestra i grupy bębniarzy.

Uczestnicy marszu m.in. zwracali uwagę, że do aborcji często dochodzi z powodów ekonomicznych. Dotyczyć to ma przede wszystkim rodzin, które mają już dwójkę dzieci, na co zwracał uwagę jeden z wielkich transparentów. Organizatorzy marszu uważają, że rząd powinien wprowadzić zasiłki dla matek w ciąży, także dla tych, które nie opłacały wcześniej ubezpieczenia zdrowotnego. Chcą też nieoprocentowanych pożyczek dla aktywnych zawodowo rodzin z trójką i więcej dzieci lub stypendiów dla studiujących rodziców.

Przemarsz próbowali powstrzymać zwolennicy prawa do aborcji. Na trasie pochodu pro-life tworzyli powstrzymujące go ludzkie łańcuchy. Widoczne były transparenty „Praga jest i będzie feministyczna” oraz inne plakaty popierające prawo do aborcji czy flagi społeczności LGBT.

Interweniowała policja

Kilkakrotnie policja wzywała do opróżnienia ulic. Podkreślano, że marsz na rzecz rodziny uzyskał zgodę władz. Do najpoważniejszego incydentu doszło na Placu Wacława, gdzie próbowano zablokować wejście na przygotowane podium. Interweniowała policja, wypychając ze sceny kilkadziesiąt osób i zatrzymując cztery osoby spośród zwolenników prawa do aborcji.

W Czechach aborcja jest możliwa na wniosek kobiety do 12 tygodnia ciąży. W 2022 roku kobiety poddały się około 16,5 tys. zabiegom. Ta liczba zmniejsza się od dłuższego czasu. Przed dziesięcioma laty dokonano 23 tys. aborcji.

gah/PAP