Ratownicy wyciągnęli pod gruzów domu, który zawalił się w tureckim mieście Adiyaman sześcioletnią dziewczynkę. Miray została uratowana po 178 godzinach od trzęsienia ziemi. 23 mln ludzi zamieszkujących obszar o powierzchni 120 tys. km kw. zostało dotkniętych trzęsieniem ziemi, które nawiedziło pogranicze turecko-syryskie przed tygodniem - podaje gazeta „National”. W Turcji zniszczeniu uległo ponad 25 tys. budynków, a stan 170 tys. musi zostać zbadany. „Washington Post” poinformował, że liczba ofiar w Turcji i Syrii przekroczyła już 36 tysięcy.
Dziewczynka wyciągnięta z gruzów po 178 godzinach
W tureckim mieście Adiyaman, po 178 godzinach od trzęsienia ziemi, ratownicy wyciągnęli spod gruzów 6-letnią dziewczynkę. Telewizja CNN Turk poinformowała, że ratownicy są bliscy wydobycia z gruzów starszej siostry Miray.
Z kolei w Hatay ratownicy uratowali 26-letniego Derya Akdogana, który spędził pod gruzami 177 godzin.
23 mln ludzi dotkniętych trzęsieniem ziemi w Turcji i Syrii
23 mln ludzi zamieszkujących obszar o powierzchni 120 tys. km kw. zostało dotkniętych trzęsieniem ziemi, które nawiedziło pogranicze turecko-syryskie przed tygodniem - podaje gazeta „National. W Turcji zniszczeniu uległo ponad 25 tys. budynków, a stan 170 tys. musi zostać zbadany.
Na terenach zniszczony wstrząsami sejsmicznymi, z których najsilniejszy sięgnął magnitudy 7,8, działa co najmniej 150 tys. ratowników i pracowników organizacji pomocowych. Bank of America ocenił wstępnie, że odbudowa zniszczonych domów pochłonie 5 mld dolarów.
Choć dane wskazują, że szanse na ratunek uwięzionych w ruinach ludzi spada po trzech dobach, to mimo upływającego czasu i zimna wciąż jeszcze pod gruzami odnajdowani są żywi. W Gaziantep z ruin wydobyto kobietę w 170 godzin po trzęsieniu ziemi.
Mieszkańcy, którzy przetrwali wstrząsy skarżą się na wzrost przestępczości. W Antakai pracownicy organizacji pomocowych mówili dziennikarzom o rabowaniu dóbr z zawalonych domów i sklepów. Dziennikarze agencji Reutera rozmawiali z właścicielami niepewnymi, czy uda im się uchronić dobytek.
Yuksel Uzun, właściciel sklepu z elektroniką, z pomocą kilku innych osób ładował pudła z towarem, w tym ładowarki i obudowy do telefonów, na dwie ciężarówki.
Nasz sklep jest w ruinie. Oszuści i złodzieje zabrali to, co mogli. Zostaliśmy z tym, co zostawili
— powiedział.
Wzrost przestępczości
Uzun dodał, że widział, jak włamywano się do supermarketów, aptek i różnych innych placówek.
Plądrowali wszędzie. Market po drugiej stronie ulicy, sklepy z butami… Widziałem, jak włamali się do apteki
— powiedział, zauważając, że będzie przechowywał swoje towary poza miastem.
Berkan Yogurtcuoglu, kierownik sklepu, oświadczył, że plądrowanie supermarketów w pierwszych dniach było powszechne, ponieważ pomoc i zaopatrzenie dotarły później.
Przez pierwsze kilka dni wszyscy plądrowali supermarkety, bo musieli. Ja okradłem supermarket, bo potrzebowałem pieluch dla moich dzieci
— wyznał.
Wzrost liczby takich incydentów podsycił również nastroje antyimigranckie. Kilka osób, z którymi rozmawiał Reuters, obwiniało o plądrowanie Syryjczyków, Afgańczyków i innych imigrantów, nie przedstawiając jednak dowodów.
Minister sprawiedliwości Turcji Bekir Bozdag powiedział w niedzielę, że za grabieże zostało aresztowanych 57 osób.
Ponad 36 tys. ofiar
Liczba ofiar trzęsienia ziemi w Syrii, które przed tygodniem dotknęło północną część tego kraju i południowo-wschodnią Turcję, może być znacznie wyższa, niż podawany oficjalnie bilans 3,6 tys. zabitych; wiele osób zostało tam pochowanych bez wcześniejszej rejestracji zgonu - powiadomił w poniedziałek turecki dziennik „Daily Sabah”.
Ludzie pochowali dziesiątki ofiar (kataklizmu) natychmiast po wyciągnięciu ciał spod gruzów, bez przeniesienia tych szczątków do szpitala lub centrum pomocy medycznej bądź (wcześniejszego) zarejestrowania (zmarłych)
— wyjaśnił dyrektor jednego ze szpitali w syryjskim mieście Aleppo.
Jak podkreślił „Daily Sabah”, ustalenie dokładnej liczby zabitych utrudnia także fakt, że katastrofa nastąpiła zarówno na terenach kontrolowanych przez rząd w Damaszku, jak też przez rebeliantów w północno-zachodniej części Syrii. W ocenie tureckich mediów liczba ofiar w sąsiednim kraju może być większa o co najmniej 900 i sięgać obecnie około 4,5 tys.
W wyniku kataklizmu ucierpiało również wielu Syryjczyków mieszkających po drugiej stronie granicy. Na przejście graniczne pomiędzy oboma państwami przewieziono ciała niemal 1,2 tys. obywateli Syrii, którzy zginęli w południowych regionach Turcji - powiadomił dziennik.
6 lutego kilka regionów w Turcji i Syrii nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.
Chociaż eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, w poniedziałek wciąż napływają doniesienia o kolejnych ocalałych osobach, wydobytych z ruin po niemal 180 godzinach od trzęsienia ziemi.
„Washington Post” poinformował, że liczba ofiar w Turcji i Syrii przekroczyła już 36 tysięcy. W niedzielę źródła tureckie podały, że w krajowych szpitalach znajduje się 80 tys. rannych, a ponad milion mieszkańców trafiło do tymczasowych miasteczek namiotowych i schronisk dla bezdomnych.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/634205-6-latka-wyciagnieta-spod-gruzow-po-178-godzinach