W marcu przyszłego roku w Kanadzie wejdzie w życie nowe prawo, które umożliwi eutanazję osobom mającym problemy ze zdrowiem psychicznym. Jeżeli pacjent uzna, że jego stan jest „nie do zniesienia”, wystarczy zgoda dwóch lekarzy i po 90 dniach będzie mu można podać „koktajl” z barbituranów posyłający go na tamten świat.
Ewolucja kanadyjskiego prawa
To kolejny etap procesu, który rozpoczął się w 2016 roku. Wówczas parlament w Kanadzie uchwalił ustawę o tzw. wspomaganym samobójstwie – Medical Assistance In Dying, w skrócie MAID, co de facto równa się eutanazji. Ponieważ słowo „maid” oznacza w języku angielskim pokojówkę, stało się ono synonimem śmierci, która przychodzi na życzenie.
Wspomniane prawo pierwotnie miało dotyczyć pacjentów cierpiących na nieuleczalną chorobę, których stan był terminalny, a śmierć uważana za nieuchronną. W pierwszym roku obowiązywania ustawy uśmiercono w ten sposób 1018 osób, większość chorych na raka.
W 2021 roku zmieniono prawo, rozszerzając eutanazję na osoby cierpiące na inne choroby, które pacjent uznaje za „nie do zniesienia”, nawet jeśli śmierć nie jest bliska. To spowodowało, że w zeszłym roku w Kanadzie zanotowano 10.064 zgonów, czyli o 32 proc. więcej niż w 2020 roku.
Samobójstwo lekarstwem na depresję?
Od 17 marca 2023 roku prawo zezwoli na eutanazję osób chorych psychicznie, niemających żadnych dolegliwości fizycznych. Profesor prawa i polityki zdrowotnej Trudo Lemmens z Uniwersytetu w Toronto w rozmowie z „Daily Mail” powiedział, że konsekwencją nowego prawa stanie się wprowadzenie samobójstwa jako standardowego elementu leczenia zdrowia psychicznego. Jego zdaniem osoba cierpiąca na ciężką depresję, która szuka pomocy u terapeuty, może otrzymać propozycję śmierci.
Podobnego zdania jest Gus Alexiou, specjalista do spraw niepełnosprawności fizycznej, który w tekście dla „Forbesa” zwrócił uwagę na to, iż zapisy w kanadyjskiej ustawie są tak nieprecyzyjne i niejasne, że dają lekarzom dużą dowolność w interpretacji prawa. Praktycznie nie ma nazwanych i określonych warunków, które kwalifikowałyby kogoś do wspomaganego samobójstwa. Eksperci pytani przez „Daily Mail” ostrzegają, że powodem eutanazji w Kanadzie może stać się depresja, zespół stresu pourazowego, autyzm, ADHD, zaburzenia żywieniowe czy dysfunkcje związane z grami internetowymi.
Profesor Lemmens obawia się też, że system publicznej służby zdrowia, przeciążony długimi listami oczekujących oraz niedoborem lekarzy, może zachęcać do rezygnacji z niektórych pacjentów.
Jeszcze niedawno podobne sytuacje zdarzały się tylko w książkach science-fiction, opisujących mroczną przyszłość zafundowaną nam przez inżynierów społecznych budujących totalitarne utopie. Dziś jest to rzeczywistość.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/625361-w-kanadzie-smierc-przychodzi-jako-pokojowka