„Rosjanie mogą robić, co chcą. To niczego nie zmieni” - odparł we wtorek w Nowym Jorku szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, pytany przed spotkaniem z ambasador USA przy ONZ Lindą Thomas-Greenfield o referenda dotyczące przyłączenia do Rosji okupowanych ukraińskich terytoriów - poinformowała agencja Reutera.
CZYTAJ TAKŻE:
Stanowisko Ukrainy ws. rosyjskich pseudoreferendów
Kułeba odniósł się w ten sposób do ogłoszonych we wtorek przez władze samozwańczych republik Ługańskiej i Donieckiej planów przeprowadzenia w dniach 23-27 września pseudoreferendów, mających na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej.
Na stronie internetowej resortu, którym kieruje Kułeba, pojawiło się jednoznaczne stanowisko:
Ukraina uważnie śledzi plany przeprowadzenia przez Federację Rosyjską tzw. „referendów” na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. (…) Nie będą one miały żadnych konsekwencji prawnych i nie będą miały wpływu ani na integralność administracyjno-terytorialną Ukrainy, ani na uznawanie jej granic przez społeczność międzynarodową.
Ukraińskie MSZ poinformowało też, że zarówno pseudoreferenda, jak i przymusowa „paszportyzacja” mieszkańców terytoriów tymczasowo okupowanych (przymusowe wręczanie mieszkańcom terytoriów okupowanych przez Rosję paszportów Federacji Rosyjskiej - PAP) są rozpatrywane przez Ukrainę jako kolejna próba legitymizacji przez Rosję własnej agresji na Ukrainę, oraz że wszystkie ukraińskie terytoria zostaną wyzwolone, a rosyjskie dowództwo zostanie pociągnięte do odpowiedzialności za terror, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Osoby, które będą organizować pseudoreferendum, będą obiektami postępowania karnego; kompetentne organy Ukrainy przedsięwezmą odpowiednie środki w celu ich odnalezienia i pociągnięcia do odpowiedzialności
— podkreśliło ministerstwo.
Ukraina wzywa swoich międzynarodowych partnerów do stanowczego potępienia zamiaru przeprowadzenia przez Federację Rosyjską bezprawnego głosowania (…) oraz nałożenia na Rosję nowych sankcji i uznania ją za państwo sponsorujące terroryzm
— napisano w komunikacie ukraińskiego resortu dyplomacji.
„Ukraina ma pełne prawo do wyzwalania swoich terytoriów”
Swoje stanowisko w kwestii „referendów” Kułeba zamieścił także na Twitterze.
Ani pozorne „referenda”, ani hybrydowa „mobilizacja” niczego nie zmienią. Rosja była i pozostaje agresorem nielegalnie okupującym część ukraińskich ziem. Ukraina ma pełne prawo do wyzwalania swoich terytoriów i będzie je wyzwalać, bez względu na to, co mieliby na to powiedzieć Rosjanie
— napisał szef ukraińskiej dyplomacji.
Odpowiedź na ukraińską kontrofensywę?
O fikcyjnych referendach planowanych przez rosyjskich okupantów i mających na celu przyłączenie okupowanych terytoriów Ukrainy do Rosji alarmował już pod koniec sierpnia Biały Dom.
Te referenda mogą zacząć się w ciągu dni lub tygodni. W rzeczy samej, możemy spodziewać się rosyjskiego ogłoszenia jednego lub kilku przed końcem obecnego tygodnia
— mówił 24 sierpnia rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby
Kiedy ukraińska kontrofensywa nabrała tempa, temat pojawił się ponownie. Parlamenty samozwańczych „republik ludowych” podjęły decyzję o zorganizowaniu w dniach 23-27 września „referendów” w sprawie przyłączenia Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej do Rosji. Decyzje o przyspieszeniu „referendum” planowanego pierwotnie na 4 listopada zapadły również w obwodach chersońskim i zaporoskim, częściowo okupowanych przez orków Putina.
„Tak wygląda strach przed klęską”
Do zapowiedzi pseudoreferendów odniósł się wcześniej szef gabinetu prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak.
Naiwny szantaż groźbami i straszakami „referendów”, „mobilizacji” ze strony tych, którzy umieją walczyć tylko z dziećmi i cywilami
— napisał Jermak w Telegramie.
Tak wygląda strach przed klęską. Wróg się boi, prymitywnie manipuluje. Ukraina rozwiąże problem rosyjski. Zagrożenie można zlikwidować tylko siłą
— dodał urzędnik.
ISW: Ukraińska kontrofensywa wywołuje panikę wśród separatystów
Z apelami do samozwańczych władz tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych o „niezwłoczne” referendum w sprawie przyłączenia ich do Rosji wystąpiły w poniedziałek „izby społeczne” tych separatystycznych tworów utrzymywanych przez Rosję. We wtorek ponowne wezwanie wystosowały władze okupacyjne na terytorium obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.
Również we wtorek rosyjskie media powiadomiły, że samozwańczy lider tzw. ŁRL podpisał „ustawę” o referendum w sprawie włączenia do Rosji na prawach podmiotu federacji.
Amerykański Ośrodek Badań nad Wojną (ISW) ocenił, że te wezwania świadczą o tym, że ukraińska kontrofensywa wywołuje panikę wśród separatystów i niektórych sił na Kremlu.
Propaganda rosyjska przekonuje, że anektując okupowane tereny, Moskwa mogłaby łatwiej grozić NATO „odpowiedzią na ukraińskie ataki” i miałaby „rozwiązane ręce”.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/615061-rosyjskie-pseudoreferenda-kuleba-niczego-nie-zmienia