Najnowsze teksty w niemieckiej prasie odnoszące się do tematu wojny w Ukrainie nie są przychylne dla czołowych - zarówno obecnych, jak i byłych - niemieckich polityków. Media nie zostawiają suchej nitki zwłaszcza na dziwacznej, kunktatorskiej postawie obecnego kanclerza RFN, Olafa Scholza, a także jawnie prorosyjskim wypowiedziom i działaniom byłego szefa rządu Niemiec, Gerhardta Schroedera.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
„Scholz musi zdecydować, po której stronie stanąć”
Scholz musi się zdecydować, po której stronie historii chce stanąć. I musi uczynić to szybko
— pisze ” Muenchner Merkur”, określając kanclerza Niemiec jako „więźnia przyjaznego wobec Moskwy skrzydła w swojej partii, skupionego wokół byłego kanclerza Schroedera i szefa klubu poselskiego SPD w Bundestagu Muetzenicha”.
Bawarski dziennik podkreśla, że obaj wymienieni politycy z uporem maniaka nie chcą wyciągnąć wniosków z wcześniejszych błędów.
Nie tylko zachodni sojusznicy Niemiec i Zieloni nie są dłużej gotowi akceptować polityki SPD. Także w FDP narasta poirytowanie z jej powodu. Na zjeździe FDP największą owację zgotowano dla Marie-Agnes Strack-Zimmermann, najbardziej znanej zwolenniczki zwiększenia dostaw niemieckiej broni dla Ukrainy. Jeśli Scholz w dalszym ciągu będzie bagatelizował błędy popełnione przez Schroedera i Muetzenicha jego autorytet, a także urząd mogą zostać zagrożone
— czytamy.
Czy Schroeder chce być „rozjemcą”?
Największą falę krytyki wywołuje, jak można się było spodziewać, postawa byłego kanclerza Gerharda Schroedera. „Neue Osnabruecker Zeitung” pyta na przykład, dlaczego Schroeder nawet dziś utrzymuje przyjaźń z Putinem mimo prowadzonej przez tego drugiego wojny napastniczej. Dziennik zauważa również, że były kanclerz Niemiec pozostaje na intratnych posadach w rosyjskim przemyśle energetycznym.
Jego sztywne stanowisko w tej sprawie przypomina starczy upór. Być może były kanclerz uważa się za rozjemcę, mogącego doprowadzić do zawarcia pokoju. Jego podróż do Moskwy na początku marca można ostatecznie życzliwie uznać za próbę uczynienia czegoś dobrego, ale w obliczu rozmiarów okrucieństw popełnionych w tej niszczycielskiej wojnie także on, jako ktoś, kto rozumie Putina, być może jako ostatni, powinien przeobrazić się w jego przeciwnika
— pisze „Neue Osnabruecker Zeitung”.
„Mitteldeutsche Zeitung“ ocenia stwierdzenie byłego kanclerza Niemiec, że uważa on wojnę za błąd, jako „blade i niewyraźne”, choć Schroeder przyznał również, że „ustąpi” - nie wiadomo jednak, co dokładnie miał tu na myśli i czy chodzi o rezygnację z roli lobbysty.
Tak się jednak stanie dopiero wtedy, gdy Rosja przestanie dostarczać gaz do Niemiec i innych państw UE. Dla byłego kanclerza Niemiec dopiero to jest powodem i miarą, by zademonstrować swoje oburzeni
— oceniają dziennikarze.
Co osiągnie w Moskwie Guterres?
Z kolei „Frankfurter Allgemeine Zeitung” oraz „Frankfurter Rundschau” skupiają się przede wszystkim na rosyjskim dyktatorze Władimirze Putinie i próbach dialogu podejmowanych przez zachodnich przywódców.
Napastnicza wojna Putina przeciwko Ukrainie wchodzi dziś w trzeci miesiąc. Ale z każdym jej kolejnym dniem dla Ukraińców coraz bardziej palące staje się pytanie, jak długo jeszcze będą w stanie stawiać opór najeźdźcom. Wówczas w grę wchodzi zagranica, w tym także Niemcy
— pisze „FAZ”.
Według dziennika, podróże zachodnich przywódców do Moskwy nie mają sensu, ponieważ Putin już „okopał się w swoim własnym świecie”, a reprezentantów zachodnich demokracji uważa za wrogów. Również po zbliżającej się podróży do Rosji sekretarza generalnego ONZ António Guterresa „nie należy spodziewać się cudów”
Według „Frankfurter Rundschau” Guterres doskonale zdaje sobie sprawę, że kremlowski satrapa nie jest zainteresowany tym, aby w Ukrainie zapanował pokój, co jednak nie oznacza, że wizyta będzie bezcelowa.
Ale pewne niewielkie postępy są do pomyślenia. Być może uda mu się nakłonić Putina do wydania zgody na pomoc humanitarną, na przykład dla zdesperowanych mieszkańców Mariupola albo innych miast ukraińskich, o które toczą się walki. Ale nawet tak mało może wiele znaczyć dla dotkniętych nimi osób. Guterres podejmuje się zatem niewdzięcznej roli pośrednika, który w zastygłej sytuacji może wygrać tylko trochę
— czytamy.
aja/DW.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/595859-niemiecka-prasa-nie-zostawia-suchej-nitki-na-politykach-spd