„Cyryl jest po prostu bardzo posłusznym uzupełnieniem polityki Kremla. Powiedziałabym, że takim religijno-ideologicznym wsparciem dla Kremla. Patriarcha oczywiście od początku twierdzi, że to „wojna sprawiedliwa”, wojna przeciwko „zgniłemu”, „zepsutemu” Zachodowi, który usiłuje zniszczyć „chrześcijański”, „pobożny” świat prawosławny. Bo dla Cyryla nie ma osobnych narodów: Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie. To wszystko są Rusini, Rosjanie. To „ruski mir”, który powinien być zjednoczony pod berłem prawdziwego gosudara, czyli niejakiego Władimira Władimirowicza Putina, gospodarza Kremla”- mówi portalowi wPolityce.pl Maria Przełomiec, dziennikarka, publicystka była korespondentka sekcji polskiej BBC, od 2007 r. związana z Telewizją Polską.
wPolityce.pl: Jakie są relacje między Putinem a Cyrylem, między Kremlem a Cerkwią? Czy apele hierachów kościelnych, takie jak np. list abp. Stanisława Gądeckiego do patriarchy Cyryla, aby przekonał Putina do zatrzymania wojny, mogą przynieść efekty?
Maria Przełomiec: Przepraszam, ale apelowanie do Cyryla o to, aby przekonał Putina do zatrzymania wojny jest – bardzo delikatnie mówiąc – dużą naiwnością.
Z wielkim przerażeniem przeczytałam – i mam nadzieję, że to nieprawdziwa informacja – że Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie wyklucza czerwcowego spotkania Franciszka z Cyrylem. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, niemniej wiemy, że obaj panowie rozmawiali ze sobą, w formie wideokonferencji, w połowie marca tego roku – zatem już w trakcie wojny na Ukrainie.
Cyryl jest po prostu bardzo posłusznym uzupełnieniem polityki Kremla. Powiedziałabym, że takim religijno-ideologicznym wsparciem dla Kremla. Patriarcha oczywiście od początku twierdzi, że to „wojna sprawiedliwa”, wojna przeciwko „zgniłemu”, „zepsutemu” Zachodowi, który usiłuje zniszczyć „chrześcijański”, „pobożny” świat prawosławny. Bo dla Cyryla nie ma osobnych narodów: Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie. To wszystko są Rusini, Rosjanie. To „ruski mir”, który powinien być zjednoczony pod berłem prawdziwego gosudara, czyli niejakiego Władimira Władimirowicza Putina, gospodarza Kremla.
Na kazaniu z 10 kwietnia Cyryl zaapelował o zjednoczenie się wszystkich Rosjan dookoła Władimira Putina i trwania przy nim aż do śmierci. Nic dodać, nic ująć..,
Czy przekaz o tym, że Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie są „jednym narodem” nie kłóci się Cerkwi i kremlowskiej propagandzie z napadaniem na Ukraińców, błogosławieniem wojny przez Cyryla?
Ależ nie napada się na Ukraińców, broń Panie Boże. Napada się na „nazistów”, „banderowców”, którzy są pod wpływem zgniłego zachodu. Zresztą Cyryl z jednej strony wzywał do ascezy, nakazywał popom, aby żyli skromnie, podczas gdy sam nosił zegarki za kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Wiadomo też, że jest właścicielem byłej rezydencji carskiej, której odbudowa kosztowała kilka miliardów dolarów, mówi się, że jest również właścicielem luksusowych jachtów i samolotów. Moskiewski patriarcha to także wielbiciel luksusowych wersji mercedesa.
Wszystko to nie przeszkadza mu w nawoływaniu swoich współbraci do ascezy. Tak jak w jego odczuciu nie stoi to w sprzeczności z godnością patriarszą, z obowiązkami kapłana, tak samo mówienie o „ruskim mirze” kompletnie nie kłóci mu się z nawoływaniem do tego, żeby niszczyć tych „zdemoralizowanych”, „podporządkowanych zgniłemu zachodowi” nawet nie Ukraińców, tylko po prostu „nazistów”.
W kontekście ataku na Ukrainę wiele mówi się o „zwykłych Rosjanach” - o tym, że być może wcale nie popierają Putina, wojny, że w zasadzie niewiele wiedzą o tym, co dzieje się w Ukrainie, że chcieliby zaprotestować. Czy również nie widzą sprzeczności w tym, że Putin, także poprzez Cerkiew i Cyryla, wykorzystuje religię jako oręż walki?
Przede wszystkim cerkiew ma na zwykłych Rosjan dosyć mały wpływ. Odsetek obywateli Federacji Rosyjskiej regularnie uczęszczających do Cerkwi wynosi ok. 2, w porywach do 3 proc. Cerkiew może wpływać na Rosjan bardziej poprzez środki masowego przekazu. Są one zupełnie podporządkowane Kremlowi, a ich przekaz jednoznacznie pokrywa się z przekazem Cyryla: „zgniły zachód” i „bohaterscy żołnierze rosyjscy”, którzy „wyzwalają” Ukraińców spod władzy „nazistowskiej, narkotycznej, zakłamanej, kijowskiej junty”.
Czy zwykli Rosjanie mają możliwość zaprotestować? Owszem, ale może ich to kosztować 15 lat łagru. Dlatego pojedyncze protesty, które się zdarzają, to protesty ludzi bardzo odważnych, bohaterskich i ryzykujących wszystkim. Natomiast nawet to przeszkadza, bo ostatnio w Dumie Państwowej pojawiła się propozycja, żeby wszystkich, którzy są przeciwko wojnie – przepraszam, „operacji specjalnej”, pozbawiać rosyjskiego obywatelstwa. Czyli nawet ten nikły głos sprzeciwu już przeszkadza kremlowskim władcom.
Rosyjski Kościół Prawosławny jest zatem częścią polityki Kremla. A jak wygląda sytuacja innych wyznań w Rosji, w tym Kościoła Katolickiego?
Kościół rzymskokatolicki nie należy w Rosji do tak zwanych kościołów tradycyjnych. W Rosji religie tradycyjne są cztery: prawosławie, buddyzm, islam i judaizm. Jako że Kościół Katolicki do nich nie należy, nie ma także przywilejów, którymi cieszą się te cztery religie. Religia rzymskokatolicka nie jest nauczana w rosyjskich szkołach. Kościoły katolickie w Rosji są, posługują księża katoliccy, Jan Paweł II odrodził diecezje, które znajdowały się na terytorium byłego Imperium Carów, co zresztą spotkało się z ogromnym sprzeciwem Moskwy. W Rosji nie ma jednak wielu katolików, nie są też szczególnie prześladowani, o ile głośno nie zaprotestują przeciwko polityce Kremla.
Jeżeli nie możemy spodziewać się, że patriarcha Cyryl lub jakikolwiek zwierzchnik któregokolwiek kościoła wpłynie na Putina, to kto lub co może skłonić władcę Kremla do zaprzestania agresji na Ukrainę?
Wyłącznie Zachód. Bardzo ostrymi sankcjami, dużo ostrzejszymi niż dotychczasowe i dozbrajaniem Ukrainy po zęby. To jedyna możliwość powstrzymania Putina: sankcje na ropę naftową i gaz, dozbrajanie Ukrainy – żadna broń defensywna, ale i broń ofensywna, tak aby Putin dostał w kość, żeby już się nie pozbierał.
Żadne chodzenie przez papieża Franciszka po rosyjskich ambasadach, żadne rozmowy z Cyrylem tego nie powstrzymają.
Powiedzmy jeszcze raz: Cyryl nie jest niezależną głową Kościoła. Zresztą w Rosji, prawdę powiedziawszy, patriarcha nigdy nie był samodzielną głową Kościoła, zawsze był przedłużeniem samodzierżawia. Współcześnie jest to samo. Można powiedzieć, że Putin – choć oczywiście nie bezpośrednio – to w praktyce jest zwierzchnikiem kościoła prawosławnego. Cerkiew robi to, co chce Putin.
A współpraca patriarchy z KGB, o której wiele się mówi?
Co prawda Cyrylowi nie udowodniono tego tak bezpośrednio, jak jego poprzednikowi, Aleksiejowi II, jednak jego kariera robiona jeszcze w Związku Sowieckim świadczy o jednym: nie mógłby tak szybko zostać wyświęconym na biskupa, tak łatwo wypuszczony za granicę, gdyby nie miał na to zgody cerkwi. Bezpośrednich dowodów, że był współpracownikiem nie ma, ale jeden ze znanych zachodnich naukowców, zajmujących się badaniem sowieckich archiwów twierdzi, że bez podjęcia współpracy z KGB tak szybkie mianowanie arcybiskupem (a Cyryl został mianowany w 1986 r.) byłoby absolutnie niemożliwe.
Następny aspekt działalności Cyryla – dość słabo znany – to aspekt handlowy. Cerkiew Prawosławna korzysta w Rosji z przywilejów, na mocy których mogła bez żadnych ceł handlować np. wyrobami tytoniowymi. Wszystkie te towary były sprowadzone do Rosji bez cła i oblicza się, że na samym handlu papierosami czy w ogóle tytoniem, Cerkiew Prawosławna w latach 90. zarobiła monstrualne pieniądze (10 proc. całego handlu tytoniem w Rosji należało właśnie do Cerkwi). W pewnym momencie patriarcha Cyryl doczekał się nawet przydomka „Tytoniowy”.
Kolejna rzecz, w której podobno miał udział Cyryl, to również handel ropą. Tego także nie udowodniono bezpośrednio, ale wygląda na to, że przyciągnął z tego niezłe zyski.
Czyli zwierzchnik kościoła jest w pewnym sensie oligarchą?
Tak, przy czym jest on oligarchą całkowicie uzależnionym od Kremla. Dlatego, jak wszyscy oligarchowie, nie będzie wierzgał przeciwko swojemu szefowi.
Warto zresztą wspomnieć, że moskiewska Cerkiew Prawosławna miała, moim zdaniem, całkiem spore wpływy w Kościele Prawosławnym w Polsce. Najlepszym dowodem może być to, że polska cerkiew do dziś – jako jedna z bardzo nielicznych, oprócz moskiewskiej i serbskiej, do dziś nie uznała autokefalii Ukrainy. Oprócz tego wiemy, że rosyjska cerkiew wspierała przez lata finansowo Polski Kościół Prawosławny. Na bardzo szlachetne cele, budowę cerkwi i kościołów, ale wspierała.
A ukraińskie parafie coraz częściej odchodzą spod zwierzchnictwa Cyryla?
W tej chwili, jeżeli chodzi o obrządek wschodni, to Kościoły są trzy: unicki, czyli grekokatolicki, znienawidzony przez Moskwę. Prawosławny, Autokefaliczny Kościół Ukraiński oraz Kościół Prawosławny podporządkowany Patriarchatowi Moskiewskiemu. Właśnie następuje odejście części parafii spod Patriarchatu Moskiewskiego do Kościoła Autokefalicznego. I to jest przede wszystkim zasługą Władimira Putina, choć Cyrylowi też bym tej zasługi nie odebrała.
Innymi słowy – jeżeli ktoś może mieć wpływ na Putina, to wyłącznie twarda polityka Zachodu?
Marzenie, że Cyryl w jakikolwiek sposób w ogóle będzie chciał wpływać na Putina, a po drugie – zdoła wywrzeć wpływ, to bardzo daleko idąca naiwność. I jeżeli Franciszek spotka się z nim faktycznie w czerwcu, a wojna będzie trwała i dalej będą trwały te bestialstwa, to nie wiem, co sądzić o głowie Kościoła Katolickiego – a jestem wierzącą, praktykującą katoliczką.
Jak na razie nie widać powodów do optymizmu. Przywódcy próbują prowadzić jakieś rozmowy i mogą prowadzić je dalej, podczas gdy kremlowski dyktator dalej robi swoje.
Z bandytą się nie rozmawia. Próbowano z nim rozmawiać co najmniej od dwudziestu lat. A bandyta robił jedno: mordował coraz więcej i coraz bardziej bezczelnie. W tym momencie nie ma już przestrzeni do rozmów i kiedy rozmowy nie są w stanie go powstrzymać, to do bandyty się „strzela” - na pewno sankcjami lub dozbrajaniem Ukrainy. Inaczej za chwilę będziemy mieć wojnę u nas i żadne rozmowy papieża Franciszka czy przywódców nam nie pomogą.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
CZYTAJ TAKŻE:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
-Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej ma nadzieję, że papież nie spotka się z Cyrylem
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/594486-wywiad-przelomiec-cyryl-to-ideologiczne-wsparcie-kremla