Bojko Borisow przez lata trząsł bułgarską polityką, choć cień podejrzeń o związku ze światem przestępczym i korupcję był wyraźny. Był premierem od lipca 2009 do marca 2013, od listopada 2014 do stycznia 2017 i od maja 2017 do maja 2021. Także Europejska Partia Ludowa w której był ważną personą, nie chciała niczego widzieć. I Angela Merkel i Donald Tusk zadowalali się tym, że w pełni popierał wszelkie ich pomysły i im kadził.
A że Bułgarów okradano w biały dzień, także ze środków unijnych? Kto by się tym martwił, kto by się przejmował takimi naruszeniami praworządności. W końcu to hasło to tylko polityczny bicz na rządy konserwatywne.
W efekcie Borisova klepano po plecach, chwalono w niemieckich mediach, a tylko co mądrzejsze redakcje, jak brytyjski „Spectator”, zauważały iż „Bułgaria to upadłe państwo Unii”. Obrazu dopełniła straszliwa depopulacja. Niedawny spis powszechny wykazał zaledwie 6,5 mln mieszkańców – trzydzieści lat temu było to niemal 9 milionów.
Ale opinii EPL nie zmieniły nawet zdjęcia pokazujące mafijną raczej szufladę polityka: gotówkę, broń, złoto. Wypłynęły na jaw w czerwcu 2020 roku i powszechnie zostały uznane za autentyczne.
Nawet po tym wydarzeniu partia Tuska wspierała Borisova przed wyborami 2021 roku.
Europejska Partia Ludowa potwierdziła wsparcie dla byłego premiera Borisowa w wyborach w Bułgarii zaplanowanymi na lipiec, pomimo serii skandali korupcyjnych. Przemawiając na wideokonferencji Manfred Weber, lider EPL w Parlamencie Europejskim, wyraził swoje silne poparcie dla partii Borisowa
— pisał Euroactiv w czerwcu 2021 roku.
Dziś ta wieloletnia akceptacja oczywistej korupcji wokół Borisowa może być jednak także i dla Tuska problemem. PAP podaje, że były premier Bułgarii został zatrzymany w czwartek wieczorem w ramach dochodzenia w sprawie sprzeniewierzenia środków unijnych.
Jak informuje resort spraw wewnętrznych w Sofii razem z Borisowem, szefem rządu w latach 2009-2021, zatrzymano byłego ministra finansów Władysława Goranowa, byłą szefową komisji budżetowej w parlamencie Mendę Stojanową oraz byłą szefową gabinetu Borisowa Sewdelinę Arnaudową.
Osoby te zatrzymano w ramach akcji związanej z ponad 120 sprawami dotyczącymi sprzeniewierzenia środków unijnych. O śledztwach tych poinformowała w środę podczas wizyty w Sofii szefowa unijnej prokuratury Laura Kovesi, która zwróciła uwagę, że jest to najwyższa liczba takich dochodzeń prowadzonych w kraju UE.
Według bułgarskiego MSW zatrzymania, przeprowadzane wspólnie z unijną prokuraturą, nadal trwają, dokonywane są też rewizje w wielu lokalach. Policja zatrzymała Borisowa w jego domu w leżącej na przedmieściach Sofii miejscowości Bankia.
Tak oto znajduje swój finał jeden z tych przypadków, które mądrzy ludzie mieli w pamięci, gdy atakowano Polskę za rzekome naruszenia praworządności. Miały one polegać na determinacji w zwalczaniu korupcji, na pragnieniu narzuceniu środowisku sędziowskiemu wysokich standardów. W tym samym czasie kwitła korupcja i mafijność w Bułgarii. Wszyscy o niej wiedzieli, także Merkel i Tusk, ale milczeli, bo pan Borysow im kadził i wszystko klepał. Budował z nimi silną, federacyjną Unię.
Mógł kraść, bo im kadził.
Tylko Bułgarii i Bułgarów szkoda. Lecz to też ważna lekcja dla innych: oto, co się dzieje z narodami, które za bardzo zaufają ocenie zewnętrznej, które biorą na serio niemieckie oklaski i medale, które nie rozumieją, że brukselski establishment sprzeda ich bez mrugnięcia okiem bo ma własne cele.
Dziś wszyscy widzą cynizm Niemiec wobec Ukrainy. I jest to straszna rzecz bo za dokonaną w Berlinie zdradę europejskich wartości płaci dziś ukraiński naród bolesną cenę krwi, cierpienia, walki. Ale ten cynizm ma wiele twarzy.
Dlatego warto powtórzyć raz jeszcze: Bezpieczeństwo gwarantuje nam tylko silne, suwerenne państwo polskie w NATO i UE, a nie fikcja federacji czyli Berlin i Paryż układające się z Moskwą
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/590418-mogl-krasc-bo-klaskal-merkel-i-tuskowi