Ukraina jest krajem podzielonym religijnie. Pęknięte jest zwłaszcza tamtejsze prawosławie, rozdarte między dwie skonfliktowane ze sobą strony: Ukraińską Cerkiew Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego oraz Prawosławną Cerkiew Ukrainy uznającą zwierzchnictwo Patriarchatu Konstantynopola.
W tym konflikcie Władimir Putin przedstawia się jako obrońca jednej ze stron. W swoim poniedziałkowym orędziu do narodu, uzasadniając agresywną politykę Moskwy wobec Kijowa, stwierdził, iż obecny konflikt rosyjsko-ukraiński ma również wymiar religijny. Według niego Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego jest dziś prześladowana przez władze w Kijowie, które – jak powiedział – uczyniły z „tragedii rozłamu kościelnego” narzędzie polityki państwowej. Jego zdaniem należy więc temu zapobiec.
Metropolita Onufry zabiera głos
W związku z dzisiejszą agresją na Ukrainę komentatorzy religijni zastanawiali się, jakie stanowisko zajmie Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Czy z radością powita najeźdźców? Czy z wdzięcznością przyjmie pomocną dłoń Władimira Putina jako swojego wybawiciela? Dlatego z niecierpliwością oczekiwano na oficjalne oświadczenie zwierzchnika tego Kościoła, metropolity kijowskiego Onufrego. Treść ogłoszonego przez niego orędzia okazała się dla wielu zaskoczeniem.
Stojący na czele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Onufry opublikował dziś po południu apel, w którym zwrócił się do wszystkich obywateli Ukrainy w następujących słowach:
Stało się nieszczęście. Niestety, Rosja rozpoczęła wojskowe działania przeciwko Ukrainie i w tym doniosłym czasie apeluję, abyście nie wpadali w panikę, byli odważni i okazywali miłość ojczyźnie i sobie nawzajem. Wzywam Was przede wszystkim do wzmożenia modlitwy pokutnej za Ukrainę, za nasze wojsko i nasz naród, proszę o zapomnienie o wzajemnych kłótniach i nieporozumieniach oraz o zjednoczenie się w miłości do Boga i Ojczyzny.
W tym tragicznym czasie wyrażamy naszą szczególną miłość i wsparcie naszym żołnierzom, którzy stoją na straży oraz ochraniają i bronią naszej ziemi i naszego narodu. Niech Bóg im błogosławi i strzeże!
Opowiadając się za suwerennością i integralnością Ukrainy, apelujemy także do Prezydenta Rosji o natychmiastowe zaprzestanie bratobójczej wojny. Narody ukraiński i rosyjski wyszły z naddnieprzańskiej chrzcielnicy i wojna między tymi narodami jest powtórzeniem grzechu Kaina, który z zazdrości zabił własnego brata. Taka wojna nie ma usprawiedliwienia ani przed Bogiem, ani dla ludźmi.”
„Jedynie słuszny i prawidłowy wybór”?
Powyższe oświadczenie jest unieważnieniem narracji Kremla. Ci, których obrońcą czyni się Putin, twierdzą bowiem, że wcale sobie takiej obrony nie życzą. Duchowy przywódca ukraińskiego prawosławia uznającego zwierzchnictwo Patriarchatu Moskiewskiego otwarcie opowiada się za niepodległością i integralnością terytorialną Ukrainy, staje po stronie obrońców ukraińskich granic oraz nazywa rosyjską agresję wprost kainowym grzechem. Jego głos nie jest bynajmniej odosobniony, w tym duchu wypowiada się także wielu innych duchownych należących do tej samej Cerkwi.
Jak na tym tle wypada patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl? Świętując wczoraj pod murami Kremla Dzień Obrońców Ojczyzny, powiedział:
Żyjemy w okresie pokoju, ale zdajemy sobie sprawę, że również w czasach pokoju powstają zagrożenia. Niestety i w obecnym momencie istnieją zagrożenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, co dzieje się na rubieżach naszej Ojczyzny. Dlatego myślę, że nasi wojskowi nie mogą mieć żadnych wątpliwości co do tego, że dokonali oni jedynie słusznego i prawidłowego wyboru w swoim życiu.
Dziś (przynajmniej do tej pory) Cyryl nie zabrał publicznie głosu, co sprawia, że jego wczorajsza wypowiedź o „jedynie słusznym i prawidłowym wyborze” interpretowana jest jako wyraz poparcia dla agresji zbrojnej na Ukrainę. Co ciekawe, strona internetowa Patriarchatu Moskwy i Wszechrusi, która zawsze natychmiast publikowała wszystkie wypowiedzi metropolity kijowskiego Onufrego (jakby nie było, drugiego najwyższego rangą dostojnika w oficjalnej hierarchii Patriarchatu Moskiewskiego), tym razem przemilczała jego wystąpienie w obronie Ukrainy.
Wiele wskazuje więc na to, że agresja Rosji może spowodować kolejny podział wewnątrz prawosławia na Ukrainie i uruchomić masowy odpływ wiernych oraz duchownych, nawet wyższych rangą, od Patriarchatu Moskiewskiego. Jak powiedział prawosławny dziennikarz rosyjski Sergiej Czapnin, cytowane wyżej słowa Cyryla o „jedynie słusznym i prawidłowym wyborze” rosyjskich żołnierzy można wkrótce będzie wyryć na kamieniu nagrobnym Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Czyżby więc Putin miał się okazać grabarzem tych, których chciał bronić?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/587049-metropolita-onufry-nazywa-rosyjska-agresje-grzechem-kainowym