Od kilku dni w Chorwacji toczy się smutna dyskusja po tym, jak ujawniono, że postać chorwackiego błogosławionego Alojzego Stepinaca została przedstawiona na fresku w jednej z serbskich cerkwi (Srpska Pravoslavna Crkva - SPC) i to jak płonie w piekle.
Fresk znajduje się w miejscowości Bela Crkva. Po pożarze została tam odbudowana cerkiew, a na ścianie namalowany fresk przedstawiający Sąd Ostateczny. Wśród płonących postaci przedstawiono katolickiego błogosławionego.
Po tym, jak chorwackie media dowiedziały się, co się stało, wybuchł wielki skandal.
Arcybiskup katolicki Belgradu Stanislav Hočevar (z pochodzenia Słoweniec) ostro zaprotestował i zapowiedział, że będzie zabiegał o spotkanie z patriarchą Serbskiego Kościoła Prawosławnego Porfiriuszem.
„To straszna zniewaga dla Boga i za tę zniewagę wszyscy musimy zadośćuczynić”
— powiedział.
Po tym, jak kilka mediów opublikowało historię z cerkwi Bela Crkva, postać Stepinaca została usunięta z fresku, czyli wymazana białą farbą.
Stepinac, którego św. Jan Paweł II ogłosił w 1998 r. błogosławionym, od dawna jest źródłem napięć między Kościołem katolickim w Chorwacji a SPC.
SPC twierdzi, że kardynał nie zrobił wystarczająco dużo, by zapobiec prześladowaniom Serbów przez kolaboracyjny rząd Niepodległego Państwa Chorwackiego podczas II wojny światowej. Twierdzą to pomimo pracy historyków, którzy udowodnili, że Stepinac pomagał prześladowanym Serbom i Żydom.
Nikt z SPC jeszcze nie wypowiedział się na temat tego fresku. Nie zabrał głosu także patriarcha Porfiriusz, który zanim stanął na czele w Serbskim Kościele, był metropolitą Zagrzebia. Ostatnio złagodził swoją retorykę wobec Stepinaca, mówiąc, że „jest jasne, iż nie ponosi on odpowiedzialności za zbrodnie na Serbach”.
CZYTAJ TAKŻE Jak chorwacki błogosławiony pomagał Polakom: „Stepinac okazał wielkie serce polskiemu narodowi”
Co ciekawe, artystą, który namalował fresk, jest Zoran Selaković, kuzyn obecnego ministra spraw zagranicznych Serbii, Nikoli Selakovića. Chorwackie media twierdzą teraz, że to wydarzenie jest kolejnym dowodem na to, iż Serbski Kościół Prawosławny po prostu nie chce poprawiać stosunków z katolikami w Chorwacji.
Przypomnijmy, Watykan wstrzymał kanonizację kardynała Alojzego Stepinaca. Pomimo uznania w lutym 2014 r. cudownego uzdrowienia za jego wstawiennictwem, do kanonizacji wciąż nie doszło.
Do kanonizacji nie doszło, ponieważ Serbska Cerkiew Prawosławna wniosła fałszywe oskarżenia o współpracę kardynała z faszystami. Według niektórych źródeł u papieża Franciszka interweniował sam Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, z którymi Ojciec Święty jest w dobrych stosunkach.
Po raz pierwszy w historii Kościoła zdarza się przypadek zahamowania kanonizacji przez inny Kościół, chociaż spełnione zostały wszystkie kanoniczne warunki do jej przeprowadzenia.
Chorwaci zarzucają Watykanowi i papieżowi, że kosztem błogosławionego budują sobie dobre relacje z kościołami prawosławnymi, podczas gdy ofiarą ocieplenia tych relacji staje się Kościół w Chorwacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/582820-katolicki-blogoslawiony-na-serbskim-fresku-plonie-w-piekle